Rozpoczęta jeszcze przez papieża Jana Pawła II beatyfikacja francuskiego zakonnika ojca Leona Dehon'a została wstrzymana, bo środowiska żydowskie oskarżają go o antysemityzm - donosi Gazeta Wyborcza.
Bóg zatem już od wczesnych lat uświadamiał Leonowi cel i sens życia. Podczas pobytu w szkole średniej w Hazebrouck, w noc wigilijną 1856 roku, przeżył Leon, jak sam pisze w swoich pismach autobiograficznych, "dotknięcie łaski". Odkrył, że jest powołany do kapłaństwa. Jednakże do uzyskania pełnoletności postanowił działać zgodnie z wolą rodziców. Jesienią 1856 roku rozpoczął studia w Paryżu. Najpierw na politechnice, a potem przeniósł się na studia prawnicze. Mimo panującego w Paryżu klimatu wolności i rozwiązłości Leon jako student rozwiną się intelektualnie, duchowo i społecznie. Przyczynił się do tego kontakt z parafią św. Sulpicjusza. Już wtedy kształtował swojego ducha na przeżywaniu tajemnicy Jezusa Chrystusa. Był intensywne zaangażowany w działalność Bractwa Nauki Chrześcijańskiej, i brał czynny udział w katechizowaniu ubogich. Przez cały okres studiów w Paryżu pragnął zrealizować swoje kapłańskie powołanie. Jednocześnie rozwijał zainteresowania archeologią, historią, sztuką i podróżami. Paryskie studia zakończył doktoratem z prawa. Po zdaniu egzaminów postanowił rozpocząć drogę ku kapłaństwu. Ojciec był jednak przeciwny planom syna. Aby odwieźć go od tego zamiaru wysłał Leona na długą – trwającą 10 miesięcy – podróż szlakiem średniowiecznych krzyżowców i pielgrzymek do Ziemi Świętej. Skutek tej podróży – pielgrzymki był odwrotny od zamierzonego przez ojca. Powołanie zamiast osłabnąć umocniło się i jesienią 1865 roku, mimo sprzeciwu rodziców Leon, rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne we francuskim Seminarium św. Klary w Rzymie. Miał wówczas 22 lata. Formację intelektualną zdobywał na Uniwersytecie Gregoriańskim, gdzie już po pierwszym roku studiów uzyskał doktorat z filozofii. W seminarium formował się też, a może przede wszystkim duchowo. Mottem jego życia stały się słowa z Listu do Hebrajczyków (10, 7) i Psalmu 40 (7-9): "Oto idę Boże aby pełnić Twoją wolę". Już wtedy upodobał sobie ideę całkowitego oddania się Bogu w duchu miłości i wynagrodzenia. Sakrament Święceń kapłańskich przyjął 19 grudnia 1868 roku w bazylice św. Jana na Lateranie. Wspominał, że był to jeden z najszczęśliwszych dni w życiu. Po święceniach został powołany na stenografa I Soboru Watykańskiego (1869 – 1870). Uczestnictwo w soborowych debatach było dla niego dobrą szkoła myślenia kategoriami kościelnymi. Był, jak to określił: "w sercu Kościoła". Swoje studia w Rzymie, zakończy w 1871 roku uzyskaniem jeszcze dwóch doktoratów: z prawa kanonicznego i teologii. Przy okazji pogłębiał również tematykę społeczno-ekonomiczno-polityczną. Leona jako młodego kapłana od dłuższego czasu pociągało pragnienie życia zakonnego. Chciał także poświęcić się pracy naukowej. Po długich przemyśleniach ostatecznie zrezygnował z tych planów. Pod koniec 1871 roku oddał się do dyspozycji swojego biskupa w diecezji. Ten zamianował go wikariuszem przy bazylice w robotniczym mieście Saint-Quentin. Ojciec Założyciel od początku kapłańskiej posługi zaczął się całym sercem angażować w duszpasterstwo parafialne. Sytuacja religijna w Saint-Quentin była bardzo mocno powiązana ze społeczną. Ciężkie warunki pracy, niewystarczające płace, fatalna higiena, bezprawie i wyzysk, sprawiały, że szerzyła się demoralizacja. Wrażliwy młody, wikariusz rozpoczął apostolat społeczny od zajęcia się dziećmi i młodzieżą. Zaczął organizować dla nich spotkania, najpierw w swoim pokoju, a potem w założonym w 1873 roku "Instytucie św. Józefa", który z biegiem czasu stał się bazą Katolickich Kół Robotniczych. Od tego momentu problematyka i działalność społeczna przepoiła całą pracę ks. Leona w Saint-Quentin. Od 1874 roku rozpoczął działalność społeczną na płaszczyźnie diecezjalnej zakładając "Diecezjalne Biuro Dzieł Katolickich". Zajął się także wydawaniem czasopisma o tematyce społeczno-politycznej, organizacją kongresów i zjazdów dla robotników, pracodawców i duchowieństwa. Nie szczędził czasu na spotkania z wielkimi francuskimi społecznikami: Albertem de Mun, La Tour du Pin i Leonem Harmelem.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.