Rozpoczęta jeszcze przez papieża Jana Pawła II beatyfikacja francuskiego zakonnika ojca Leona Dehon'a została wstrzymana, bo środowiska żydowskie oskarżają go o antysemityzm - donosi Gazeta Wyborcza.
Zapowiedziana na 24 kwietnia beatyfikacja nie odbyła się z oczywistych powodów - Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia, a Benedykt XVI został wybrany 19 kwietnia i nie miał czasu zająć się tą sprawą. Są jednak i inne przyczyny, które mogą wręcz uniemożliwić beatyfikację ojca Dehona: środowiska żydowskie sygnalizują antysemicki charakter niektórych pism kandydata na ołtarze. Ojciec Leon Dehon (1843-1925) był założycielem działającego m.in. w Polsce Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego. W swoim nauczaniu rozwijał idee społeczne, które papież Leon XIII zawarł w encyklice "Rerum novarum". Jednym z najważniejszych dzieł ojca Dehona był "Katechizm społeczny" z 1898 r. To w nim - jak twierdzi dziennik "Corriere della Sera" (dziennik "La Stampa" donosi, że są to opinie wyłowione z archiwów) - miały znaleźć się zakwestionowane zdania, przytoczone przez luksemburską agencję prasową MNA. "Żydzi są złaknieni pieniędzy. Kiedy im się na to pozwala, wykazują niewiarygodny talent do spekulacji" - miał pisać ojciec Dehon. - "Przejmują nasze majątki i próbują uzależnić nas od siebie. Pełnią ważne funkcje publiczne, kontrolują prasę, a przez to wpływają na kształtowanie opinii publicznej. Wypełniają nasze szkoły państwowe, wchodzą do władz sądowych i administracyjnych". Dehonianie - pisze w "Corriere" znany watykanista Luigi Accattoli - wyrażają żal z powodu przesunięcia terminu beatyfikacji i nie wierzą w oskarżenie o antysemityzm. Twierdzą, że przytoczone opinie są po prostu odbiciem przekonań powszechnych w ówczesnej Francji i Europie. Benedykt XVI powołał specjalną komisję i podejmie dalsze decyzje po zapoznaniu się z jej wnioskami. Watykaniści podkreślają, że episkopatowi francuskiemu i papieżowi zależy na jak najlepszych stosunkach ze środowiskiem żydowskim, nie należy więc oczekiwać szybkich rozstrzygnięć na korzyść dehonianów. Dla uzupełnienia tej informacji podajemy krótki życiorys założyciela sercanów za stroną www.scj.pl: Jan Leon Dehon urodził się 14 marca 1843 roku w małym miasteczku La Capelle w północno-wschodniej Francji. Pochodził z rodziny ziemiańskiej. Dzieje tej wywodzącej się z Belgii (Walonia) rodziny sięgają wypraw krzyżowych. Sakrament chrztu św. otrzymał Leon 24 marca 1843 roku, w przeddzień uroczystości Zwiastowania NMP. W dacie tej widział potem symbol swojego wybrania i życia na wzór Chrystusa, który przychodząc na świat mówił "Oto idę". W wychowaniu Leona dużą rolę odegrała matka, Adela, Stefania Vandelot, która nauczyła go modlitwy i zaszczepiła w nim nabożeństwo do Serca Bożego. Ojciec poświęcał mu mało czasu, gdyż zajmował się prowadzeniem interesów, a do religii nie przywiązywał wagi. Taka była wówczas moda wśród ziemian i arystokracji. Był jednak bardzo ambitny, i w swym synu widział co najmniej dyplomatę, dlatego finansował swojemu synowi liczne wyjazdy po kraju i zagranicę. To właśnie ojcu zawdzięcza Leon szerokie obeznanie ze światem i techniką. Z okresu dzieciństwa pochodzi pierwsze głębokie, duchowym doświadczenie Boga. Doświadczenie to jest związane z I Komunią św., którą przyjął Leon w dniu 4 czerwca 1854 roku. Miał wtedy 11 lat.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.