Mimo sprzeciwu mera Jerozolimy, rady miejskiej, zwierzchników religijnych i większości mieszkańców miasta odbędzie się parada homoseksualistów.
Sąd najwyższy uznał apelację organizatorów parady i orzekł, że może się ona odbyć. Ponadto mer Jerozolimy, Uri Lupoliansky, ze środowiska Żydów ortodoksyjnych, ma wpłacić 7 tysięcy dolarów na rzecz miejskiego centrum gejów i lesbijek, a władze miasta mają przeznaczyć na organizację parady także 7 tysięcy dolarów. Sąd orzekł też, że miasto zobowiązane jest wywiesić flagi organizatorów na trasie przejścia parady. Organizatorzy parady złożyli apelację do Sądu Najwyższego po decyzji mera Jerozolimy i rady miasta o odwołaniu parady. Decyzję uzasadniono, że parada naruszy świętość Jerozolimy, przekonania wierzących i niesie ze sobą moralne zgorszenie. Przeciwko tzw. "paradzie miłości" w Jerozolimie protestowali zgodnie duchowni żydowscy, muzułmańscy i chrześcijańscy, a także amerykańskie Kościoły protestanckie. Sondaże ukazały, że trzy czwarte mieszkańców Jerozolimy jest przeciwnych organizacji w Świętym Mieście parady gejów i lesbijek. Jednak te opinie i protesty nie znalazły uznania w oczach najwyższego sądu izraelskiego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.