Irlandzkie związki zawodowe wzięły w obronę Polaków, których brytyjscy koledzy obrazili podczas pogrzebu Jana Pawła II - infomuje Gazeta Wyborcza.
Przed kilkoma tygodniami trzydziestu Polaków zatrudnionych w zakładzie mięsnym Foyle Meats w Derry w Irlandii Północnej wyszło z pracy w proteście przeciwko wulgarnym zaczepkom ze strony brytyjskich kolegów. Jak napisała lokalna gazeta "Derry Journal", w dniu pogrzebu Papieża Polacy usłyszeli: m.in. "f... the Pope". - Wybuchł skandal, wielu ludzi było zaszokowanych traktowaniem Polaków. Firma w dużej mierze opiera się na cudzoziemcach. Dlatego trzeba im zapewnić takie same warunki jak miejscowym, aby w przyszłości takie incydenty nie miały miejsca - powiedział lokalnej gazecie Liam Gallagher ze zrzeszenia związków zawodowych w Derry. Niestety, choć związki wzięły w obronę Polaków, to niczego konkretnego nie załatwiły. Dyrekcja zgodziła się na zbadanie sprawy, ale nie znalazły winnych. - Zarząd przyznał tylko, że incydent się wydarzył. Ale nie udało się znaleźć chętnych do złożenia zeznań - mówi Gallagher. Rzecznik Foyle Meats odmówił komentarza w tej sprawie. Agresja miejscowych pracowników wobec Polaków wywołana była prawdopodobnie konfliktem między katolikami i protestantami w Irlandii Północnej. Drugim powodem mogła być niechęć do obcych, w dużym stopniu pozbawionych możliwości walki o swoje prawa m.in. ze względu na słabą znajomość języka angielskiego.
To musi się skończyć - powiedział mówiąc o masowych migracjach.
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Po rozmowach ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, Keithem Kellogiem.
Wielu ekspertów wątpi w powodzenie tych starań i obawia się ich konsekwencji dla Europy.
Tym razem o „jakąkolwiek pomoc" w walce z M23 poprosiła Czad.