Z perspektywy ćwierćwiecza dziękujemy Bogu za pozytywne owoce polskich przemian, ale równocześnie dostrzegamy towarzyszące im bolesne zjawiska - napisał abp Józef Życiński w liście z okazji 25. rocznicy lubelskiego Lipca.
Widziałem, jak na rynkach Gromadzą się kupczykowie Licytujący się wzajem, Kto ją najgłośniej wypowie. Widziałem, jak między ludźmi Ten się urządza najtaniej, Jak poklask zdobywa i rentę, Kto krzyczy, że żyje dla niej. ... Widziałem rozliczne tłumy Z pustą, leniwą duszą, Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej Resztki sumienia głuszą. Dziś również występuje to samo zjawisko, gdy wśród populistycznych haseł wystawia się na licytację najdroższe wartości, aby osiągnąć osobisty lub partyjny sukces. Przykre doświadczenia nie powinny jednak gasić naszego idealizmu ani głuszyć wrażliwych sumień. Trzeba nam niestrudzenie nawiązywać do stylu tamtych uczestników pierwszych protestów, którzy nie marzyli bynajmniej o osobistej karierze, gdy odważnie wyrażali swój sprzeciw wobec łamania prawa. Wśród współczesnych niepokojów i napięć potrzeba nam bardzo świadków żywej wiary, którzy przywrócą utracony piękny sens słowom: Ojczyzna, solidarność, sprawiedliwość. Istota chrześcijańskiej postawy wobec zła i niedoskonałości wyraża się w tym, iż nie naśladujemy tego, co chore i patologiczne, lecz w każdej życiowej sytuacji staramy się naśladować Chrystusa, Jego więź z Ojcem, Jego wierność podjętemu dziełu aż do końca. Niechaj szkoła Chrystusowego krzyża będzie dla nas źródłem duchowej siły, wówczas gdy wielu naszych bliskich wybiera szkołę sukcesu za wszelką cenę, inni zaś toną w rozpaczy i smutku. Wierni dziedzictwu pierwszej „Solidarności” dokładajmy starań, by żadne programy partyjne nie przesłoniły nam tej podstawowej ogólnoludzkiej więzi, która zespalała nas 25 lat temu. Nie wolno podporządkowywać wspólnych ludzkich wartości interesom partyjnym, w których jakże często ideologia góruje znowu nad szacunkiem dla człowieka. Dlatego również nie można pozwolić, aby w cieniu świątyń gromadzących na modlitwie dzieci jednego Boga wygłaszano referaty sławiące jedną z wielu partii politycznych lub zbierano podpisy wyrażające poparcie dla konkretnej partii. Gdybyście kiedykolwiek spotkali się z taką praktyką – zwróćcie uwagę na jej niestosowność. Nigdy nie popierajcie partii, dla której sukces polityczny jest ważniejszy od wspólnoty modlitwy wyrażającej wierność Chrystusowi. Wspomniane zachowania stanowią wyraz pogańskiej tradycji, gdyż w modlitewną atmosferę otoczenia domu Bożego wprowadzają nastrój politycznego targowiska. Jesteśmy Chrystusowi potrzebni, aby wprowadzać w życie zasady Jego Królestwa. W siłę tych zasad wierzyli 25 lat temu nasi bliscy, broniąc w nierównej walce robotniczej godności. Patrząc na ich osiągnięcia, nie dajmy się ogarnąć czarnym myślom. Na niwie życia, pszenica często sąsiaduje z kąkolem. Nie trzeba się jednak tym zrażać. Trzeba natomiast wydobywać to, co najpiękniejsze, aby wprowadzać w czyn wartości ukazane przez Chrystusa w Kazaniu na Górze. Błogosławię na Waszą wierność tym wartościom i na codzienne świadectwo wolności ducha. Wasz Pasterz Arcybiskup Józef
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.