Z perspektywy ćwierćwiecza dziękujemy Bogu za pozytywne owoce polskich przemian, ale równocześnie dostrzegamy towarzyszące im bolesne zjawiska - napisał abp Józef Życiński w liście z okazji 25. rocznicy lubelskiego Lipca.
Życzliwą pomoc trzeba okazywać zarówno emerytom, którym brak pieniędzy na zakup niezbędnych leków, jak i kobietom pracującym w hipermarketach, jeśli warunki ich pracy urągają ludzkiej godności. Nie wolno nam tworzyć klimatu, w którym styl nowobogackich okaże się ważniejszy od chrześcijańskiej miłości bliźniego. Trzeba przeciwstawić się dostrzeganej obecnie praktyce, w której małe dzieci z bogatych rodzin idą do szkoły z telefonem komórkowym, podczas gdy ich koledzy z tej samej klasy nie mają środków na zakup podręczników, ubrania czy posiłku. Wierność zasadom społecznej solidarności stanowi także obecnie nasz wspólny chrześcijański obowiązek. Obrachunki z historią W tamte historyczne dni robotniczego sprzeciwu pocieszaliśmy się wzajemnie, iż historia ocali dokumenty zarówno ludzkiej wielkości, jak i zdrady. Patrzymy dziś na dostępne świadectwa i niejednokrotnie czujemy się przybici przez informacje ukazujące ludzką małość. Zło znacznie łatwiej jest zauważyć niż dobro. Trzeba nam więc zespolić działania, aby dostrzec w naszych dziejach także to, co wielkie, szlachetne i piękne, wówczas gdy uwaga mediów kieruje się przede wszystkim w stronę sensacji i skandalu. Niewątpliwie, przy polskich rozrachunkach z historią byłoby najprościej, gdyby wszyscy rodacy okazali się niezłomni, odważni, wielkoduszni. Głosząc Ewangelię Jezusa Chrystusa musimy jednak uwzględniać pełną prawdę o człowieku, także tę, która mówi o jego słabości. Przypomina o niej zarówno Stary Testament ukazujący grzech wrażliwego skądinąd króla Dawida, jak i Ewangelia, w której znajdujemy scenę zaparcia się Mistrza przez Szymona Piotra. Nasze naśladowanie Chrystusa winno wyrażać się nie tylko w wysokich wymaganiach stawianych bliskim, lecz również w postawie współczucia i przebaczenia wobec tych, którzy ze skruchą uznają dramat popełnionego grzechu. Tymczasem zamiast atmosfery chrześcijańskiego przebaczenia znajdujemy nierzadko klimat polowania na zdrajców. Zapomina się w nim, że chrześcijanin ma łączyć świadectwo prawdy z szacunkiem dla zagubionego człowieka, którego Chrystus odkupił Swą krwią. Dramat ludzkich upadków zbyt często sprowadzany jest do poziomu sensacji, a bliźni zbyt łatwo bywa traktowany jako kandydat na Judasza. W atmosferze takiej, bez podstawowej troski o uzasadnienie zarzutów, kieruje się bardzo mocne oskarżenia w stronę osób, które ongiś usiłowała łamać Służba Bezpieczeństwa. Jako ostateczny dowód winy proponuje się nierzadko zapiski funkcjonariuszy reprezentujących aparat bezprawia. W podejściu takim nie widać nawet cienia tych chrześcijańskich wartości, które odgrywały główną rolę 25 lat temu w solidarnym proteście robotników. Dlatego też trzeba wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec praktyki, w której sporządzając kolejne listy agentów zapomina się o podstawowej odpowiedzialności za słowo. Trzeba pamiętać, że „Solidarność” rodziła się z troski o prawa człowieka, nie zaś z walki z agentami.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.