Biskup Grzegorz Ryś przekonuje, że w ruchach i wspólnotach żywej wiary trwa kościelna wiosna. Wie o tym z własnego doświadczenia. Jakie stąd płyną wnioski dla Kościoła w Polsce? – mówi o tym w najnowszej książce.
Zjawisko nowych ruchów nie jest już dziś czymś aż tak nowym. Ich rozwój trwa od ponad 50 lat. Pojawienie się ruchów zbiegło się z Soborem Watykańskim II. Błogosławiony Jan XXIII marzył o nowej Pięćdziesiątnicy. Tak też postrzegał soborowe zgromadzenie biskupów – jako Wieczernik, w którym następcy apostołów modlą się wspólnie o nowe zesłanie Ducha Świętego, który odnowi Kościół Chrystusowy. Sobór opisując Kościół, zaakcentował pojęcie „communio” – komunii, wspólnoty. W tym samym czasie, niezależnie od soborowych intuicji, w różnych miejscach na świecie pojawiły się kościelne ruchy, w których to właśnie budowanie żywych wspólnot wiary stało się podstawowym celem. Ich uczestnicy doświadczali też z nową siłą darów Ducha Świętego. Okazało się więc, że „odgórne” i „oddolne” natchnienia spotkały się. Soborowe nauczanie odpowiadało w wielu punktach założeniom powstających spontanicznie ruchów odnowy Kościoła. A jednak w wielu kościelnych środowiskach znaczenie ruchów bywa wciąż marginalizowane albo przynajmniej niedoceniane. Biskup Grzegorz Ryś w wywiadzie rzece dzieli się swoimi przemyśleniami na ten temat. Jego spojrzenie jest owocem własnej drogi jako chrześcijanina i kapłana. Dojrzewał, uczestnicząc w rekolekcjach oazowych, jako ksiądz związał się z Drogą Neokatechumenalną. Dodajmy do tych osobistych przeżyć wiedzę historyka Kościoła, doświadczenia rektora seminarium, a od kilku lat biskupa pomocniczego odpowiedzialnego za nową ewangelizację. Owocem tej „mieszanki” jest książka „Kościelna wiosna”. Opisałbym ją jako marzenie o pięknym Kościele. Kilka błysków, które mogą i w nas rozbudzić to pragnienie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.