Jasna Góra: Od demonologii do posługi uwolnienia

Biuro Prasowe Jasnej Góry/a.

publikacja 15.07.2005 09:18

Na Jasnej Górze dobiegła końca Europejska Konferencja Posługi Uwolnienia.

Kapłan poinformował, że obecnie prawie wszystkie diecezje w Polsce mają już wyznaczonych egzorcystów, niektóre po kilku. „Jeśli ludzie szukają egzorcysty, a nie wiedzą jak go znaleźć, niech zwrócą się do swojej kurii diecezjalnej, tam otrzymają informację, jak można się z egzorcystą spotkać” – mówił ks. Piątkowski. Na pytanie, czy liczba egzorcystów w Polsce jest wystarczająca, organizator konferencji odpowiedział: „Na pewno nie jest wystarczająca. My mamy pracy bardzo wiele. Często ludzie muszą czekać na spotkanie z nami tydzień, dwa tygodnie, czasami miesiąc. Powinno być więcej egzorcystów, każda większa parafia powinna mieć swojego egzorcystę uprawnionego przez biskupa, żeby móc zaspokoić potrzeby”. „Ci, którzy do nas przychodzą, to są ludzie cierpiący – mówił ks. Piątkowski – Kiedy zostałem egzorcystą, otwarł się przede mną wielki świat ludzkiego cierpienia. Ogromny świat, o którym wcześniej nie miałem pojęcia. Jest bardzo wiele ludzi udręczonych. Ci, którzy przychodzą, w większości ogromnej są bardzo wdzięczni za możliwość porozmawiania, rozeznania, i potem ewentualnie modlitwy o uwolnienie czy egzorcyzmu. My nic innego nie czynimy, tylko się modlimy do Pana Boga, bądź w imię Jezusa Chrystusa rozkazujemy złym duchom - jeśli stwierdzimy, że tu jest rzeczywiste opętanie - żeby sobie poszły tam, gdzie Chrystus każe im pójść”. Ponieważ w konferencji brały udział osoby świeckie, kapłan starał się wyjaśnić ich udział w egzorcyzmach. „Zwykle egzorcyści starają się dobrać sobie zespół ludzi – najczęściej są to ludzie z Odnowy w Duchu Świętym, którzy znają praktykę modlitwy wstawienniczej. Należy podkreślić, że egzorcyzm zawsze prowadzi kapłan. Osoby świeckie czasami włączają się po cichu lub, jeśli kapłan poprosi, odmawiają wspólną modlitwę. Czasami w wypadkach rzeczywistego opętania potrzebni są ludzie, którzy przytrzymają takiego człowieka, którym zły duch miota”. Jednocześnie ks. Piątkowski zdecydowanie sprzeciwił się działaniu tzw. świeckich egzorcystów. „To trzeba bardzo mocno podkreślić, żeby ludzie nie chodzili do świeckich egzorcystów, bo oni nie mają żadnego upoważnienia ze strony Kościoła. To jest forma oszustwa, oni zarabiają na biedzie i na naiwności ludzkiej”. „Te egzorcyzmy świeckie to jest jakiś antyegzorcyzm – dodał o. Aleksander Posacki, jezuita, ekspert od spraw okultyzmu, współpracujący od wielu lat z egzorcystami - To jest nawet forma napędzania złych duchów dlatego, że ci ludzie bardzo często sami są pod ich wpływem. To jest ta dziedzina magii, która często przybiera różne nazwy, np. bioterapii. Ludzie ponoszą nie tylko szkody finansowe, ale także szkody na duszy i ciele”. Ks. Marian Piątkowski jest egzorcystą od 8 lat, jak sam mówi, przez jego ręce ‘przeszło’ ok. 2,5 tys. osób. „Przypadków rzeczywistego opętania jest bardzo niewiele, to jest mniej więcej 2 %. Reszta to są ludzie bądź zniewoleni przez złego ducha w różnych dziedzinach swego życia, psychicznie czy czasem nawet fizycznie; bądź ludzie cierpiący, często chorzy, bezradni, którzy przychodzą do nas po poradę. My takich też przyjmujemy, modlimy się dla nich o pomoc Bożą, a czasami praktykujemy krótki egzorcyzm na wszelki wypadek, żeby Pan Bóg oddalił od nich złe moce, jeśli tam złe duchy działają, bo one w końcu działają na wszystkich”.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona