Reklama

Zdobywali wulkan, nastąpiła erupcja...

W wybuchu we wtorek wulkanu Mayon na Filipinach, który nastąpił w chwili, gdy na zbocze wspinała się grupa turystów, zginęło trzech Niemców i filipiński przewodnik; jeszcze jednego cudzoziemca uznano za martwego. Osiem osób jest rannych.

Reklama

Grupa turystów i ich przewodnicy spędzili noc pod namiotami, zanim o świcie zaczęli wspinać się na zbocza Mayon. Nic nie zapowiadało nagłej erupcji wulkanu, który wyrzucił z siebie lawinę ogromnych kamieni, chmurę popiołu i kłęby dymu.

Osiem osób rannych to cudzoziemcy; nie mogą chodzić - powiadomił przedstawiciel władz lokalnych Joey Salceda. Po erupcji doliczono się wszystkich uczestników wyprawy prócz jednego z cudzoziemców, którego uznano za zabitego. Małe obrażenia odnieśli dwaj obywatele Hiszpanii i Austriak.

Położony w centrum kraju i mierzący 2421 metrów Mayon to jeden z najaktywniejszych filipińskich wulkanów. Jednak przez ostatnie trzy lata pozostawał uśpiony.

Szef Filipińskiego Instytutu Wulkanologii i Sejsmologii Renato Solidum powiedział, że wybuch Mayon nie jest niczym nadzwyczajnym. Do erupcji, jego zdaniem, dochodzi średnio raz na 10 lat.

W 2010 roku tysiące mieszkańców regionu musiały przenieść się do schronisk, gdy wulkan wyrzucił popiół na obszar rozciągający się w promieniu 8 kilometrów od krateru.

 

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama