Bp Tadeusz Pieronek tak zdenerwował posłów LPR, że napisali donos na niego do prymasa Glempa, przewodniczącego Episkopatu abp. Józefa Michalika i abp. Stanisława Dziwisza.
Poszło o stosunek bp. Pieronka do ustawy aborcyjnej. - W sytuacji, kiedy w parlamencie zasiedli ludzie prawicy, marszałkiem Sejmu został obrońca życia, a prezydentem człowiek, który zawsze wypowiadał się przeciwko aborcji, jest niebywała okazja, aby dokonać zmian w zapisach ustawy, która niedostatecznie chroni życie nienarodzonych dzieci - czytamy w liście do prymasa Glempa, podpisanym "z synowskim oddaniem" przez posłów LPR Wojciecha Wierzejskiego, Bogusława Kowalskiego, Andrzeja Mańkę, Piotra Ślusarczyka, Krzysztofa Bosaka i Przemysława Andrejuka. Posłowie Ligi chcą zaostrzyć ustawę aborcyjną, która obecnie pozwala na usunięcie ciąży: • jeżeli zagraża ona życiu lub zdrowiu matki; • jeżeli istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; • jeżeli ciąża jest wynikiem przestępstwa, np. gwałtu albo kazirodztwa. LPR chce skreślić dwa ostatnie punkty. Ten pomysł skrytykowały wszystkie partie, a także bp Tadeusz Pieronek, który "Gazecie" powiedział, że nie należy zmieniać obecnej ustawy, bo zgodził się na nią Kościół w imię zachowania ładu społecznego. To oburzyło polityków Ligi. - Wydaje się, że ks. bp Tadeusz Pieronek nie do końca rozumie realia polityczne. Dlatego chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie jest stanowisko w tej sprawie Jego Eminencji Księdza Kardynała Prymasa - czytamy w piśmie do prymasa. Pismo w tej sprawie LPR wyśle także do papieża Benedykta XVI. Niewykluczone, że w ten sposób LPR chce odbić PiS-owi słuchaczy Radia Maryja, którzy poparli w wyborach prezydenckich Lecha Kaczyńskiego. Ale na razie PiS wciąż jest w łaskach o. Rydzyka. - Jestem zaskoczony tym, co LPR wymyśliła. To prowokacja - skomentował o. Rydzyk na antenie swojego radia. Choć nie powiedział tego wprost, najprawdopodobniej chodziło mu właśnie o antyaborcyjny projekt Ligi.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.