Reklama

Szara strefa powołań zakonnic?

Żeńskie zakony z zagranicy szukają w Polsce kandydatek.

Reklama

Jedne ogłaszają się w prasie katolickiej, zachęcając do przyjazdu do ich klasztorów, inne zakładają u nas swoje domy zakonne. To efekt mitu, jaki wciąż krąży na Zachodzie, o dużej liczbie żeńskich powołań w Polsce. Tymczasem liczba zakonnic, podobnie jak zakonników, maleje także w naszym kraju. Ile zakonnic wyjeżdża z Polski? - To szara strefa powołań, dokładnej liczby nie znamy - mówi matka Jolanta Olech, przewodnicząca Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych. Szacuje się, że po 1990 roku powstało w Polsce ponad 50 nowych zgromadzeń - przybyły z Ameryki, Europy Zachodniej, nawet z Japonii. Jest w nich ok. 350 sióstr, w tym 200to Polki. Nie wiadomo jednak, ile polskich kobiet wysłały za granicę, np. na misje. Problem szarej strefy, ale przede wszystkim kryzys powołań będzie jednym z tematów spotkania Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych, które we wtorek rozpoczyna się w Warszawie. Przyjechało na nie 80 zakonnic z całego świata. - W ciągu 20 lat liczba zakonnic na świecie spadła o 160 tysięcy, do prawie 780 tysięcy. Najwięcej w Europie, chociaż nadal jest ich tu 340 tysięcy - mówi s. Ewa Bieńkowska, pracująca w Nuncjaturze Apostolskiej. Kryzys powołań zakonnych dotyczy także Polski. Zakonnic jest 22,5 tysiąca (żyją w ponad 2600 klasztorach), ale piętnaście lat temu było o prawie 2800 więcej. Dlaczego spada liczba powołań? - Przyczyn jest wiele: postępujący proces sekularyzacji, kryzys rodziny, który jest po części skutkiem stylu życia proponowanego przez mass media, nie najlepszy wizerunek instytucji życia zakonnego i zakonnicy. W niektórych środowiskach postrzegane jesteśmy jako niezbyt rozgarnięte siostrzyczki - mówi matka Danuta Wróbel, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Służek NMP. Zdaniem sióstr powołań jest mniej, ale są dojrzalsze. Coraz częściej zgłaszają się do zgromadzeń dziewczyny po studiach, które pracowały, mają doświadczenia życiowe, są bardziej świadome wyboru. Aż 70 procent młodych zakonnic wywodzi się z ruchów katolickich. Można przyjąć, że to właśnie rozwój ruchów i stowarzyszeń religijnych, które są alternatywą dla zakonów, jest jednym z powodów spadku powołań zakonnych. - Kościół hierarchiczny, skierowany w stronę ruchów, przestał liczyć na zakony - ocenia matka Jolanta Olech. Jej zdaniem problemem zakonów żeńskich jest także brak informacji o nich. - O nas się mówi wtedy, kiedy dzieje się coś złego. Tymczasem siostry prowadzą przedszkola, szkoły, sierocińce, domy pomocy społecznej, zakłady opiekuńczo-lecznicze, stołówki dla biednych. 3000 pracuje jako katechetki. Zakonnice są, jak wynika z badań, znakomicie wykształcone. Nie jest to jednak przez Kościół należycie wykorzystywane. Tylko jedna zakonnica w kraju, w Lublinie, jest duszpasterzem akademickim. Problemów jest więcej. - Nie możemy tak jak kobiety konsekrowane na Zachodzie być szafarzami eucharystii, chociaż są nimi w Polsce ludzie świeccy - mówi matka Jolanta Olech. - Wynika to głównie z tradycyjnej organizacji życia wewnętrznego Kościoła w Polsce.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Środa
wieczór
2°C Czwartek
noc
1°C Czwartek
rano
3°C Czwartek
dzień
wiecej »

Reklama