W sobotę ulicami Paryża przeszła manifestacja w obronie rozdziału Kościoła od państwa.
Ok. 12 tys. osób manifestowało wyrażając poparcie dla obowiązującej od 1905 r ustawy. Liczną grupę stanowili członkowie różnych działających na terenie Francji lóż masońskich, którzy nieśli antyklerykalne i antyreligijne hasła. Jak powiedział wielki mistrz Loży Wielkiego Wschodu we Francji, Jean-Michel Quillardet, "publiczna obecność masonów, rzecz niezwykle rzadka, wynikała z konieczności obrony zagrożonych wartości laickich". Zagrożenia tego francuscy masoni upatrują w powołanej przez ministra spraw wewnętrznych, Nicolasa Sarkozy, komisji ds. rewizji ustawy. Uważają oni, że gwarantowane na mocy tej ustawy zarówno wolność wyznania, jak zakaz subwencjonowania jakiejkolwiek religii przez państwo, mogą być poddane w wątpliwość. Tymczasem Nicolas Sarkozy pragnie reformy ustawy, tak aby możliwe było wspomaganie powstawania miejsc modlitwy dla wyznawców islamu, których we Francji jest ok. 5 milionów. Obecnie obowiązująca ustawa nie przewiduje żadnych prawnych uregulowań (m.in. finansowej pomocy państwa w utrzymanie miejsc kultu) w stosunku do wyznawców islamu, których przedstawicieli, podobnie jak buddystów, nie było we Francji, gdy wchodziła ona w życie 100 lat temu. Obecnie we Francji do katolicyzmu przyznaje się ok. 40 mln osób. Ponadto w kraju tym żyje 1 mln protestantów i ok. 600 tys. wyznawców judaizmu. Muzułmanie, których jest ok. 5 mln stanowią drugą pod względem wielkości grupę wyznaniową w państwie. Mają oni ogromne trudności w finansowaniu meczetów i miejsc modlitwy. Korzystają z pomocy z zagranicy, głownie z Arabii Saudyjskiej.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.