Automobilklub Wielkopolski nadal stara się, aby samochód, którym podróżował papież Jan Paweł II trafił przynajmniej na pewien czas do Poznania.
Decyzją Watykanu na stałe eksponowany będzie w Krakowie. Być może jednak uda się, że wcześniej zobaczą go poznaniacy - przypuszcza "Gazeta Poznańska". Latem ubiegłego roku Automobilklub Wielkopolski, właściciel Muzeum Motoryzacji, zaproponował, aby jeden z samochodów Papieża Polaka został sprowadzony do Poznania. Pismo w tej sprawie wysłane do Kurii Watykańskiej poparł arcybiskup Stanisław Gądecki i prezydent Ryszard Grobelny. Niestety, zadecydowano, że pojazd zostanie przekazany do muzeum krakowskiego. Tam jednak może zostać wystawiony dopiero za półtora roku, kiedy powstanie Światowe Centrum Pokoju im. Jana Pawła II. Na razie papamobile nadal jest jeszcze przechowywane w Watykanie. W najbliższych dniach odbędą się rozmowy pomiędzy prezesem Automobiklubu Wielkopolski, Przemysławem Olejnikiem a dyrektorem Muzeum Archidiecezjalnego w Krakowie, ks dr. W. Nowowiejskim. - Nie zrezygnowaliśmy z pomysłu pokazania papamobile w stolicy Wielkopolski. Na dwa dni przed Wigilią udało mi się porozumieć z sekretarzem arcybiskupa Stanisława Dziwisza - opowiada prezes AW, Przemysław Olejnik. - On skierował mnie do dyrektora Muzeum Archidiecezjalnego w Krakowie. Mam nadzieję, że uda nam się dojść do porozumienia i pokażemy ten specjalny samochód w Poznaniu. Wszystko tak naprawdę zależy teraz od dobrej woli arcybiskupa Stanisław Dziwisza. Trwają także cały czas rozmowy w sprawie zakupienia specjalnie przygotowanego tarpana, którym podczas drugiej pielgrzymki papieskiej do Polski poruszali się dziennikarze. Jeżeli samochód Papieża Jana Pawła II przyjedzie do Poznania, choćby tylko na kilka miesięcy, to pojawia się inny problem, gdzie go eksponować. Władze Poznania do tej pory mało interesują się Muzeum Motoryzacji i jego lokalizacją pod Rondem Kaponiera, a szczególnie wyglądem usytuowanego w samym centrum przejścia podziemnego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.