Modlitwą, śpiewem i tańcem grupa ok. 200 ortodoksyjnych Żydów-chasydów obchodzi od piątku w Lelowie koło Częstochowy kolejną rocznicę śmierci słynnego cadyka z tej miejscowości, Dawida Biedermana.
Uroczystości przy grobie cadyka rozpoczęły się w piątek o zachodzie słońca i potrwają przez cały żydowski szabat. Ubrani w tradycyjne stroje Żydzi czczą pamięć cadyka, czerpiąc siły z mistycznego z nim kontaktu i prosząc o wstawiennictwo u Boga. Na doroczne spotkanie przy grobie cadyka przyjechało ok. 200 chasydów, głównie z Izraela, ale także z innych krajów, m.in. USA, Kanady, Australii i kilku krajów Europy. Chasydzi z brodami, długimi pejsami, w czarnych kapeluszach, lisich czapach, czarnych chałatach i białych pończochach, którzy w rozmowach między sobą posługują się językiem jidisz (nawet w Izraelu), w Lelowie nie budzą już żadnej sensacji. Przyjeżdżają tu od lat i zawsze są ciepło przyjmowani - zapewnia wójt Lelowa Jerzy Szydłowski. - W sobotę wieczorem odbędzie się wielka uczta, z muzyką i tańcami, którą sami dla siebie przygotowują. Zmarły w 1814 roku Cadyk Dawid Biederman został pochowany na cmentarzu w Lelowie, a jego grób odwiedzano tłumnie aż po czasy holokaustu. Po wojnie na miejscu dawnego cmentarza żydowskiego wybudowano pawilony i sklepy gminnej spółdzielni, dawną synagogę przerobiono na fabrykę świec, a rytualną łaźnię - na magazyn. Położenie grobu cadyka Dawida zdołano ustalić w końcu lat 80. XX w. Odnaleziono go na zapleczu sklepu z artykułami żelaznymi. W wykonanym wówczas wykopie odkryto czaszkę, piszczele nóg i pojedyncze kości rąk. Autentyczność znaleziska potwierdzono wkrótce na Uniwersytecie Jerozolimskim. Żydzi porozumieli się z władzami gminy i na zapleczu sklepu urządzono nagrobną kapliczkę (ohel), a później grobowiec, który oddzielono od sklepu. W sąsiednim budynku urządzono pokoje dla przybywających chasydów, a przed dwoma laty w prywatnym domu urządzono rytualną łaźnię (mykwę). Do Lelowa chasydzi przywieźli - zgodnie z rygorystycznymi zasadami swego wyznania - nie tylko własne koszerne potrawy, ale także instrumenty muzyczne, bo śpiew i taniec jest najbardziej widocznym znakiem zewnętrznym tej społeczności. Większość chasydów nocuje w Gminnym Ośrodku Kultury w Lelowie, którego dyrekcja, wraz z lelowskim samorządem, od kilku lat zawsze udziela im gościny.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.