Do zamieszek doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Paryżu, po zakończeniu demonstracji przeciwko małżeństwom homoseksualnym. Jak poinformowała policja, aresztowano blisko 300 osób.
Do gwałtownych starć z policją doszło na placu Inwalidów, w centrum Paryża. Grupy młodych ludzi, w części zamaskowanych, obrzuciły funkcjonariuszy butelkami oraz granatami dymnymi i hukowymi. Rannych zostało sześć osób - czterech policjantów, fotoreporter i demonstrant.
W przywracaniu spokoju na placu Inwalidów brało udział prawie 5 tysięcy policjantów.
Francuski minister spraw wewnętrznych Manuel Valls obciążył ugrupowania prawicowe odpowiedzialnością za zamieszki.
Według policji, w poprzedzającej je pokojowej demonstracji uczestniczyło ponad 150 tysięcy przeciwników małżeństw homoseksualnych, usankcjonowanych 23 kwietnia ustawą, która pozwala im również na adopcję dzieci. Organizatorzy manifestacji twierdzą, że wzięło w niej udział około miliona ludzi.
W najbliższą środę w Montpellier odbędzie się pierwszy we Francji ślub pary homoseksualnej - dwóch mężczyzn.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"