"Przystanki" odbywają się pod szczytnym hasłem: "Miłość, przyjaźń, muzyka", a w praktyce stanowią dosłowną realizację ulubionego hasła Owsiaka: "Róbta, co chceta", co doskonale prezentuje film - napisał Nasz Dziennik komentując wyrok nakazujący TV Trwam przeprosić Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy za film "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda".
W artykule zatytułowanym: "Demoralizatorzy w natarciu" czytamy: Fundacja Lux Veritatis, będąca właścicielem Telewizji Trwam, odwoła się od wczorajszego wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu. W swoim orzeczeniu uznał on, że Telewizja Trwam, emitując film ukazujący rzeczywisty przebieg "Przystanku Woodstock", czyli pijaną młodzież, zażywanie narkotyków i eksponowanie satanistycznych emblematów, naruszyła dobre imię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wyrok jest nieprawomocny. Sceny ukazane w filmie nie przekonały wrocławskiego sądu okręgowego, który nakazał Telewizji Trwam przeprosić na antenie Fundację WOŚP oraz wpłacić tysiąc złotych na dom dziecka we Wrocławiu, za - jak uznał - naruszenie jej dóbr osobistych. Według ustnego uzasadnienia wyroku, przedstawionego przez sędzię Lidię Mazurkiewicz-Morgut, zarzuty stawiane w komentarzu do filmu (rozpijanie młodzieży, rozprowadzanie narkotyków, eksponowanie satanistycznej muzyki oraz brak zabezpieczenia antyterrorystycznego) nie znalazły potwierdzenia. - Nie można odmówić stronie pozwanej prawa do publicznego wyrażania swoich opinii, takie jest bowiem jej zadanie, jako jednego z mediów. Jednak prawo to pociąga za sobą obowiązki, w tym obowiązek rzetelności. Wyrażanie opinii nierzetelnych i niemających oparcia w faktach należy uznać za działanie bezprawne. Pozwany przekroczył granice dozwolonej krytyki - uznała sędzia. Dodała ona, że film "selektywnie przekazywał informacje". - Nie zgadzamy się z tym wyrokiem, uznajemy go za niesłuszny - powiedziała nam mecenas Krystyna Kosińska, pełnomocnik Fundacji Lux Veritatis. - Wyrok jest dla nas niezrozumiały, niezasadny - dodała. Naszym zdaniem, materiał dowodowy został błędnie oceniony, w związku z tym będziemy składać apelację - zapowiedziała Kosińska. Mecenas zwróciła też uwagę na fakt, że Owsiak nie kwestionował prawdziwości nagrania scen z "Przystanku", co jest istotną kwestią. Poza tym nie można tutaj mówić o nierzetelności dziennikarskiej.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.