Kilka tysięcy osób wzięło udział w Drodze krzyżowej, która we wtorek wieczorem odbyła się w Poznaniu. Uczestnicy nabożeństwa szli tymi samymi ulicami, którymi w 1956 roku maszerowali poznańscy robotnicy.
Biskup Marek Jędraszewski ubolewał, że cała prawda o tym robotniczym zrywie do dziś jest przemilczana, a niektórzy próbują mówić że był to bunt wyłącznie o podłożu socjalnym, tym czasem robotnicy szli ze śpiewem „My chcemy Boga” - mówił biskup Jędraszewski. „Przecież chodziło o upomnienie się o największe dla człowieka wartości: o codzienny chleb, o wolność i sprawiedliwość. Na koniec o Boga, który jest ostatecznym fundamentem wolności i sprawiedliwości. Z obrony tych wartości nie można się nigdy wycofać. Dla tych wartości nie wolno się nigdy wahać.” Uczestnikom nabożeństwa towarzyszył wieziony na lawecie sześciometrowy, ważący prawie pół tony, dębowy krzyż - dar pracowników Cegielskiego. Na zakończenie został on przekazany mieszkańcom osiedla na Winogradach, gdzie powstaje kościół upamiętniający Jana Pawła II. Świątynia nosić będzie wezwanie św. Karola Boromeusza.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.