Jeszcze o żonatym księdzu

Leonard Klein dostał specjalne pozwolenie od papieża i został wyświęcony na duchownego - pisze gazeta. Ks. Klein, Amerykanin, od prawie 30 lat był pastorem wyznania luterańskiego. Ma żonę i trójkę dorosłych dzieci. Zdecydował się jednak przejść na katolicyzm, bo nie spodobały mu się reformy wewnątrz jego Kościoła – kapłaństwo kobiet i uznawanie związków homoseksualnych. Ks. Klein przez wiele lat liczył, że zmiany w Kościele luterańskim uda się powstrzymać. Był przywódcą skrzydła ortodoksyjnego. Pisał apele w prasie wyznaniowej, rozmawiał z parafianami. Gdy jednak jego krytyka nie była słuchana, poddał się. Za ks. Kleinem poszła cała jego rodzina. – Poczułem się jak żołnierz, który już nie mógł kontynuować swojej misji, i dlatego zdecydowałem się na zmianę. Wybrałem katolicyzm, bo trzyma się twardo tradycji – wyjaśnia przyczyny swojej konwersji ks. Klein. Po otrzymaniu specjalnej dyspensy od papieża ks. Klein najpierw pracował jako diakon w kościele w Wilmington, w stanie Delaware. Potem przeszedł szkolenie i po pozytywnej opinii biskupa kilka dni temu przyjął święcenia. W ostatnią niedzielę odprawił pierwszą mszę. – Ks. Klein wnosi do naszej parafii nie tylko lata doświadczeń w pracy z wiernymi i olbrzymią wiedzę religijną, ale także doświadczenie związane z posiadaniem rodziny – podkreśla biskup Michael Saltarelli. Wśród swoich wiernych ks. Klein ma także wielu Polaków. W Wilmington stanowią oni aż cztery proc. mieszkańców i aktywnie uczestniczą w życiu Kościoła. Jak poinformowano w kurii, ks. Klein został bardzo dobrze przyjęty przez swoich parafian.