„Panie, do kogóż pójdziemy?” – pod takim hasłem niemiecki Kościół zgromadzi się w mieście, w którym przeszła pierwsza w historii procesja Bożego Ciała.
„Panie, do kogóż pójdziemy?” – pod takim hasłem rozpoczyna się dziś wieczorem w Kolonii Krajowy Kongres Eucharystyczny. Organizatorzy, czyli niemiecki episkopat i miejscowy arcybiskup kard. Joachim Meisner podkreślają, że jest to centralne wydarzenie dla Kościoła w Niemczech.
W telewizji ARD kard. Meisner przypomniał, że pierwsza procesja Bożego Ciała z Najświętszym Sakramentem przeszła właśnie ulicami Kolonii w 1279 r., dlatego miasto to jest wymarzonym miejscem na Kongres Eucharystyczny. Jego zdaniem będzie to wielkie święto radości i wiary oraz przebudzenie wśród niemieckich katolików. Natomiast przewodniczący niemieckiego episkopatu abp Robert Zollitsch zwrócił uwagę na potrzebę nawrócenia: „W tych trudnych czasach dobrze jest przyjść do centrum, do źródła chrześcijańskiej wiary, a tym źródłem jest Eucharystia”.
Do niedzieli proponowanych będzie blisko 800 wydarzeń, z tego 80 katechez i 32 Msze w różnych zabytkowych kościołach. W piętnastu z nich będzie możliwość ciągłej adoracji Najświętszego Sakramentu oraz skorzystania z sakramentu pokuty. W gotyckiej katedrze odbywać się będą wieczory medytacyjne pod hasłem Lux eucharistica, ponieważ medytacji towarzyszyć będą specjalne instalacje świetlne. W programie przewidziane są też koncerty muzyki chrześcijańskiej, projekcje filmów religijnych oraz spotkania z takimi wspólnotami i ruchami, jak Chemin Neuf, Neokatechumenat, Wspólnota św. Idziego, Młodzież 2000 czy Wspólnoty Błogosławieństw. Według organizatorów do Kolonii w najbliższych dniach przybędzie ponad 50 tys. pielgrzymów.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.