Papua Zachodnia niczym Timor Wschodni

4 lata później, po przeprowadzeniu kontrowersyjnego plebiscytu, Papuę Zachodnią włączono do Indonezji. Jest ona jednym z najuboższych regionów kraju mimo obfitych bogactw naturalnych, takich jak gaz ziemny, drewno, złoto i miedź. Tubylcy jednak z nich nie korzystają. Już w roku 1977 – 10 lat po włączeniu Papui Zachodniej do Indonezji – rozpoczęły się tam walki niepodległościowe, nasilone w ostatnich miesiącach. Międzynarodowe grupy obrony praw człowieka podają, że zginęło tam dotychczas co najmniej 100 tys. Papuasów. Z kolei indonezyjska prasa stara się przedstawić konflikt jako religijny, gdzie miejscowi chrześcijanie dyskryminują muzułmańskich przybyszów. Oddziały tubylców wyposażone są głównie w prymitywną broń, jak łuki, strzały czy topory. 16 marca doszło do starć w związku z demonstracjami o zamknięcie szkodliwej dla środowiska kopalni złota i miedzi koło Timiki na południu Papui Zachodniej. Indonezyjskie władze podały jedynie straty po stronie rządowej: śmierć trzech policjantów i jednego lotnika wojskowego. Według akredytowanej przy ONZ organizacji pozarządowej Franciscans International siły rządowe w działaniach przeciw tubylcom wielokrotnie naruszyły wówczas prawa człowieka. Doszło między innymi do egzekucji bez wyroku sądowego i torturowania dziesiątek studentów. Sytuację w Papui Zachodniej siostra Susan Connelly porównała ostatnio do indonezyjskich represji we Wschodnim Timorze. Australijska józefitka znana jest jako rzeczniczka praw człowieka w tym kraju, który dopiero niedawno uzyskał niepodległość od Indonezji. Indonezyjczycy stosowali tam podobne metody. Winni zbrodni nadal pozostają na wolności, a nawet robią dalszą karierę w armii indonezyjskiej. Siostra Connelly wskazała też na odpowiedzialność wspólnoty międzynarodowej. Wyraziła nadzieję, że Kościoły chrześcijańskie zaczną reagować na sytuację w Papui Zachodniej wcześniej, niż było to w przypadku Timoru Wschodniego.