Buddyjscy rolnicy zniszczyli 2 maja budujący się dom chrześcijańskiego nauczyciela w Kambodży. Napastnicy byli przekonani, że będzie się tam mieścił kościół i postanowili go zburzyć.
Kilkuset buddystów zgromadziło się przed budynkiem położonym 30 km od stolicy kraju, Phnom Penh. Wznosili oni okrzyki: "Niech żyje buddyzm" i "Zniszczcie chrześcijan". W tym czasie 20 mężczyzn młotami próbowało zburzyć ściany domu, który następnie podpalili. Wieśniacy byli przekonani, że budując drugi kościół w okręgu Lvea Em chrześcijanie okazują brak szacunku wobec buddystów, a sama świątynia stanie się konkurencją dla buddyjskiej pagody - wyjaśnił gubernator Chev Saren. W Kambodży przeważają buddyści. Ich stosunki z wyznawcami innych religii - głównie chrześcijanami i muzułmanami - są zazwyczaj pokojowe, choć niekiedy zdarzają się ataki na kościoły. W kraju tym mieszka ponad 22 tys. katolików.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.