W Kościele anglikańskim trwa konflikt wokół konsekracji. Wybór biskupa San Francisco może pogłębić rozłam - twierdzi Rzeczpospolita.
Od kiedy przed trzema laty pastor Gene Robinson, żyjący w stałym związku z innym mężczyzną, został wyświęcony na pierwszego w historii Kościoła anglikańskiego gejowskiego biskupa, sprawa nie przestaje wstrząsać wspólnotą anglikańską. Konserwatywni przywódcy światowego Kościoła anglikańskiego wydali specjalną odezwę do liberalnych braci w USA, wzywając ich do ogłoszenia moratorium na konsekracje kolejnych gejów. Konserwatywne parafie w USA na znak protestu zaczęły występować z lokalnych diecezji. Dlatego decyzja władz diecezji San Francisco ma znaczenie wykraczające daleko poza liberalną Kalifornię. Wśród siedmiu kandydatów na biskupa jest dwóch gejów i lesbijka. Kościół anglikański, zwany w USA episkopalnym, bywa w Ameryce stawiany jako kontrprzykład dla Kościoła katolickiego, krytykowanego często za dogmatyzm. Nie narzuca celibatu pastorom, w latach 70. dopuścił do duszpasterstwa kobiety, zajmuje też dość liberalne stanowisko w sprawie aborcji i antykoncepcji. Krytycy zauważają, że wcale nie przynosi to potężnemu niegdyś Kościołowi (należało do niego ośmiu z pierwszych 14 prezydentów USA) popularności. Liczba wiernych maleje z roku na rok i wynosi dziś już tylko 2,2 mln. Spór wokół święceń dla homoseksualistów narasta od ponad 20 lat, gdy zaczęto konsekrować pierwszych gejowskich pastorów. Wyświęcenie Robinsona na biskupa było dla konserwatywnej mniejszości zbyt daleko idącym krokiem. Po obradach, podczas których zapadła ta historyczna decyzja, 20 konserwatywnych biskupów opuściło salę, posypawszy sobie głowy popiołem na znak żałoby. - Przywiązani do tradycji chrześcijanie nigdy nie będą w stanie zaakceptować święceń dla aktywnych homoseksualistów i błogosławieństwa dla par tej samej płci - twierdzi Paul Zahl, rektor jednego z największych seminariów episkopalnych. - Nie możemy tego uczynić. Biblia nas do tego nie upoważnia. Zwierzchnik episkopalistów, arcybiskup Frank Griswold, odrzuca jednak ten argument, twierdząc, że Biblii nie należy czytać dosłownie. Konserwatyści, pod wodzą biskupa Pittsburgha Roberta Duncana, próbują wykorzystać związki ze światową społecznością anglikańską do wykonania ryzykownej wolty. Zamiast wyłamywać się z Kościoła episkopalnego - tak jak wcześniej w jego 220-letniej historii uczyniły trzy inne grupy, które rozpłynęły się potem z mrokach historii - chcą uzyskać od przywódców światowego Kościoła uznanie dla siebie i wykluczenie ze wspólnoty liberalnej większości. Co prawda formalny zwierzchnik anglikanów, arcybiskup Cantenbury Rowan Williams, ma dość liberalne poglądy, ale w praktyce musi się on liczyć ze swymi bardzo konserwatywnymi kolegami z Afryki, gdzie mieszka ponad połowa ze światowej wspólnoty 73 mln anglikanów. Uganda, z jej 9 mln wiernych, stała się niespodziewanie duchowym domem dla części anglikańskich parafii w USA. W listopadzie ubiegłego roku pastor parafii w pod waszyngtońskim hrabstwie Loudoun ogłosił przystąpienie do diecezji Ruwenzori w Ugandzie. W odpowiedzi biskup diecezji Wirginii pozbawił go duszpasterstwa. W styczniu arcybiskup Ugandy zareagował zerwaniem stosunków z diecezją Wirginii. Bezsilny arcybiskup Cantenbury wezwał niedawno wszystkie strony konfliktu do opamiętania się i wspólnej modlitwy
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.