Rowhani to duchowny i polityk o umiarkowanych poglądach.
Hasan Rowhani, duchowny i polityk o umiarkowanych poglądach, prowadzi w wyborach prezydenckich w Iranie. Jak poinformowało w sobotę ministerstwo spraw wewnętrznych tego kraju, zdobył on około 47 proc. głosów.
Na drugim miejscu jest burmistrz Teheranu Mohammed Bagher Ghalibaf z 15 proc. głosów, a na trzecim - konserwatywny polityk, szef negocjatorów w rozmowach na temat irańskiego programu nuklearnego Said Dżalili, na którego głosowało 14 proc. wyborców.
Wyniki te ogłoszono pod koniec liczenia głosów.
Do walki o fotel prezydenta zgłosiło się sześciu kandydatów. Jeśli żaden z nich nie uzyska 50 proc. głosów, a raczej tak się stanie, 21 czerwca odbędzie się druga tura. W piątkowych wyborach nie kandydował obecny szef państwa Mahmud Ahmadineżad, który po dwóch kadencjach nie mógł ubiegać się o kolejną.
"Głosowanie na któregokolwiek z kandydatów jest głosowaniem za Islamską Republiką i głosem zaufania do systemu" - czytamy na oficjalnym koncie na Twitterze należącym do ajatollaha Chameneiego.
Przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani powiedział, że "udział ludzi w wyborach oznacza, iż rewolucja jest wciąż żywa" w społeczeństwie.
O pierwszy komentarz pokusił się w rozmowie dla agencji Reutera Trita Parsi, założyciel i szef Narodowej Rady Irańsko-Amerykańskiej z siedzibą w Waszyngtonie. "Wbrew ewidentnym wysiłkom rządzących elit mających na celu zapewnienie zwycięstwa jakiemuś konserwatyście, wydaje się, że wybory wygrywa kandydat proreformatorski, centrysta. Jeśli ten wynik się utrzyma, ustalenia Zachodu co do tego, że ajatollah Chamenei i Strażnicy Rewolucji są wszechwładni w Iranie, będą musiały zostać zrewidowane" - powiedział.
"Chociaż twardogłowi kontrolują kluczowe aspekty sytemu politycznego w Iranie, to centryści i reformatorzy udowodnili, że nawet przy słabszych kartach w ręku, wciąż mogą wygrać dzięki poparciu społeczeństwa" - podkreślił.
Ok. 50,5 mln uprawnionych do głosowania wybierało spośród sześciu kandydatów dopuszczonych do startu przez Radę Strażników Rewolucji.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...