W Rio de Janeiro w Brazylii pod patronatem ośmiu organizacji pozarządowych chroniących życie jest obchodzony Tydzień Obrony Życia.
Inicjatywa, która potrwa do 28 lipca, w swoim programie oferuje sesje filmowe w kinach, celebracje religijne, publiczne dyskusje na temat obrony życia. Jedną z części obchodów Tygodnia Obrony Życia była modlitwa ekumeniczna przy krzyżu przed kościołem Matki Bożej Gromnicznej w Rio de Janeiro. Jej celem było upamiętnienie 13. rocznicy rzezi z 23 lipca 1993 r., w czasie której zginęło 8 dzieci ulicy. Podczas modlitwy odczytano imiona ofiar. Modlitwie przewodniczył ks. Renato Chiara, założyciel Domu Nieletnich św. Michała Archanioła, gdzie trafiły dzieci, które przeżyły rzeź. 17-letni obecnie Adiel Mariano Coutinho, jeden z tych, którzy przeżyli masakrę z 1993 r., podsumował wydarzenia sprzed 13 lat słowami: "Obywatele nie powinni widzieć w dzieciach ulicy złodziei, lecz kogoś, kto potrzebuje pomocy". Adiel, który miał wówczas 4 lata, mimo upływu czasu ciągle pamięta wydarzenia z tamtej nocy. - Dwa samochody zatrzymały się blisko kościoła w nocy, ktoś z samochodu krzyknął: "Biegnij!". Wiele dzieciaków stało, a oni strzelali. Od tego czasu moje życie bardzo się zmieniło. Wtedy bardzo cierpiałem. Nie miałem z czego żyć, musiałem kraść, żeby przeżyć. Obecnie tańczę capoeirę, gram w piłkę i jestem bardzo szczęśliwy - opowiada Adiel. 23 lipca 1993 r. wokół kościoła Matki Bożej Gromnicznej (Nossa Senhora da Candelária), znajdującego się w centrum finansowym Rio de Janeiro, spało około 70 dzieci ulicy. W wyniku akcji miejscowej policji 8 z nich zostało zabitych, a 16 rannych. Do historii Rio de Janeiro wydarzenie to przeszło pod nazwą Chacina da Candelária (Rzeź przy Candelárii). Z ośmiu policjantów oskarżonych o udział w rzezi tylko trzech odbywa karę.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.