Ks. Niewęgłowski: Plotki z magla

Życie Warszawy/a.

publikacja 23.09.2006 06:44

Ks. prałat Wiesław Niewęgłowski wystąpił do Instytutu Pamięci Narodowej o status pokrzywdzonego. To reakcja na pojawiające się informacje, że został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik o pseudonimie Recenzent.

– Nigdy nie byłem agentem czy tajnym współpracownikiem SB. Od początku działałem w opozycji. Są dokumenty o moim życiu walczącym – od młodości aż do dzisiaj. Aby ukrócić plotki rodem z magla, wystąpiłem do IPN o status pokrzywdzonego, ­ ujawnia ŻW ks. Niewęgłowski. Warszawski duszpasterz środowisk twórczych twierdzi, że o sprawie wypowie się szerzej dopiero, gdy dostanie odpowiedź z IPN. Jak mówi, gdyby był agentem, esbecja nigdy nie blokowałaby mu prób wyjazdów za granicę. Informacje o domniemanej współpracy ks. Niewęgłowskiego z SB zaczęły krążyć w warszawskim środowisku kościelnym po tym, jak w środę ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski ujawnił na antenie TVN24, że, prowadząc badania naukowe dotyczące lustracji w Kościele, natknął się na informacje na temat tajnego współpracownika o kryptonimie Recenzent. – To znany warszawski duszpasterz, związany z mediami – ujawnił ks. Isakowicz-Zaleski. Dodał, że nazwisko kapłana ogłosi dopiero w swej książce, która w księgarniach pojawi się w październiku. Życie Warszawy twierdzi, że pod pseudonimem Recenzent SB zarejestrowała właśnie ks. Niewęgłowskiego. Oceniała go jako jednego z cenniejszych agentów w Kościele. „Recenzent” współpracował z bezpieką przez blisko 22 lata. W warszawskim IPN zachowało się sześć obszernych teczek z przekazywanymi przez niego informacjami. Wiadomo, że „Recenzenta” wykorzystywano do inwigilowania warszawskiego Kościoła, a także podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w roku 1979. Z akt IPN wynika, że bezpieka zlecała mu konkretne zadania. „Recenzent” zaczął współpracę jako student KUL. Będąc agentem, wstąpił do seminarium i kontynuował agenturalną działalność do 1982 r. Zerwał ją w stanie wojennym. Sam ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie chce potwierdzić, że „Recenzent” to prałat Niewęgłowski. ­ - Mogę tylko przyznać, że w krakowskim IPN znalazłem agenta o ps. Recenzent. Ten TW przekazywał SB wiele cennych informacji - ­ mówi kapłan. Ks. Isakowicz-Zaleski ujawnia też, że wysłał do „Recenzenta” list z prośbą o wyjaśnienia. Dostał krótką odpowiedź, że duchowny ten złożył już wyjaśnienia władzom kościelnym. Niedługo potem Isakowicza-Zaleskiego w ostrych słowach zbeształ urzędnik warszawskiej kurii. ­ - Można powiedzieć, że są pewne formy nacisku, abym nie ujawniał, kim jest „Recenzent” – przyznaje krakowski kapłan. Prałat Niewęgłowski to twórca warszawskiego duszpasterstwa środowisk twórczych. Od 1997 roku jest szefem programów katolickich w TVP3 i WOT. Publicznie opowiadał się za lustracją dziennikarzy. - ­ Rozrachunki z przeszłością są konieczne i pilne, tym bardziej że po szesnastu latach lustracja osób pełniących funkcje publiczne i polityczne nie przyniosła żadnych skutków, gdyż dotychczas nie osądzono ani jednej osoby – podkreślił ks. Niewęgłowski w jednym z kazań.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona