Publikację poświęconą inwigilacji Jana Pawła II przez komunistyczne służby bezpieczeństwa przygotowuje historyk z krakowskiego oddziału IPN, autor wydanej wcześniej książki "Donos na Wojtyłę", Marek Lasota.
- Warto pamiętać, że wyjazd Karola Wojtyły do Rzymu nie był wcale zakończeniem pracy IV departamentu SB. Wręcz przeciwnie - raczej daje się zauważyć zdecydowany wzrost ich aktywności, polegający głównie na próbach zdobywania wiedzy na temat najogólniej rozumianych zamierzeń papieża w Kościele i jego stosunku do najważniejszych problemów ówczesnego świata - powiedział Marek Lasota. Głównym tematem zainteresowania badacza jest zamach na Jana Pawła II z 13 maja 1981 roku. Będzie o tym rozmawiał ze świadkami tego wydarzenia, zbierając ich relacje, ponieważ dokumentacja - jak sam podkreśla - jest bardzo wątła. Boję się, że każdy, kto liczy na dokumentację, srodze się zawiedzie. - Organizowanie tego typu akcji, jak zamach na papieża, nie odbywa się w formie pisanej - zastrzega Marek Lasota. Z tego powodu, jak podkreśla historyk, "tak naprawdę nie wiemy nawet, jak ten zamach przebiegał, pojawiły się hipotezy, że strzelających było dwóch, że słyszano sześć strzałów, co tłumaczono potem pogłosem...". Dlatego przygotowywana właśnie publikacja będzie inna niż poprzednia, która była oparta na dokumentach IPN. - Tym razem chciałbym pokazać ludzi, ich odczucia, wspomnienia. Będę próbował zweryfikować dostępne nam fakty w zeznaniach świadków, zbudować całość z elementów, które utkwiły nawet w podświadomości - powiedział Lasota. Jego zdaniem, nie przeszkodzi to dokumentalnej formie publikacji. - Byliśmy świadkami i uczestnikami tej rzeczywistości i mam wrażenie, że powinniśmy także okazać nasz stosunek do tego, co stanowiło część naszego życia. Stąd obawa, że silenie się na chłodny obiektywizm, rzetelność badawczą, która naturalnie jest niezbędna - mogłoby okazać się zbyt ciasne" - powiedział historyk. - Potrzeba szerszej perspektywy, dokumenty są najważniejszym, ale jednym ze źródeł - uważa Lasota. Tak szerokie potraktowanie zamachu z 13 maja 1981 roku spowodowane jest faktem, iż - zdaniem badacza - "dzień ten może w przyszłości być uznany za datę przełomową w historii XX wieku". "Z jednej strony - jak podkreśla Lasota - wykrystalizowały się wtedy dwa bieguny świata: jeden, nazwany przez Ronalda Reagana "imperium zła", a przez Jana Pawła II "misterium nieprawości"; i drugi, być może wyzwolony w świadomości Jana Pawła II w wyniku zamachu, i nazwany przez niego "cywilizacją miłości".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.