Muzułmanie przybywający do Europy powinni przestrzegać praw, które obowiązują w poszczególnych państwach. Dotyczy to również zakazu noszenia nikabów, chust zakrywających twarz - tymi słowami kardynał Renato Martino wplątał Stolicę Apostolską w toczącą się na ten temat europejską dyskusję - twierdzi Rzeczpospolita.
Debata trwa już od wielu miesięcy, ale Watykan dotychczas milczał. - Poszczególne kraje muszą zadbać o to, by ich goście, reprezentujący różne kultury, respektowali tradycję, symbole, kulturę i religię państw, do których przybywają - oświadczył przewodniczący Papieskiej Rady Iustitia et Pax. Kardynał Martino poparł też te państwa, które nie zgadzają się na to, by mieszkające w nich muzułmanki zakrywały twarze. - Lokalne władze mają rację, domagając się tego - oświadczył. Wtórował mu arcybiskup Agostino Marchetto, który stwierdził, że muzułmanie muszą zrozumieć, iż to, co dobre w ich krajach, nie musi być tak samo dobre tam, gdzie mieszkają teraz. - Są różne rodzaje chust. A zgodnie z włoskim prawem twarz musi być widoczna. Jeśli ktoś chce być akceptowany w tym kraju, musi akceptować jego prawa - powiedział. Wielu Europejczyków coraz głośniej mówi, że muzułmańscy imigranci powinni się lepiej integrować z resztą społeczeństwa. Całkowity zakaz noszenia chust ma im to ułatwić. Zakaz taki obowiązuje już we francuskich szkołach publicznych. Zgodnie z ustawą o laickości do szkół nie wolno jednak wnosić również innych "ostentacyjnych symboli religijnych": turbanów czy krzyży. Nad wprowadzeniem podobnych zapisów zastanawia się Holandia. Noszenie chusty otwarcie krytykowali m.in. brytyjski premier Tony Blair i szef włoskiego rządu Romano Prodi. - Nikaby i inne chusty powodują, że muzułmańskie dziewczynki są w szkołach izolowane - stwierdziła niedawno szwedzka minister ds. integracji.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.