Ojciec Marian Żelazek, polski misjonarz werbista został uznany przez Senat Człowiekiem Roku 2006.
Uchwałę podjęto jednogłośnie. O. Żelazek, zwany ojcem trędowatych, ponad 50 lat pracował na misjach w Indiach, dwukrotnie był kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla. Zmarł w ubiegłym roku. O. Żelazka uhonorowano m.in. za "Jego chrześcijański dialog z hinduizmem", "otwartość, czynienie dobra i pokoju", za bezinteresowne służenie najsłabszym, ale także nawiązywanie "głębokich i przyjacielskich relacji z elitami wyznającymi hinduizm". Marian Żelazek urodził się 30 stycznia 1918 roku. Jako dwudziestoletni kleryk, razem z innymi werbistami trafił na 5 lat do obozu koncentracyjnego w Dachau. Po wyzwoleniu ukończył studia teologiczne w Rzymie i w 1948 roku przyjął święcenia kapłańskie. W roku 1950 wyjechał na misje do nowej werbistowskiej stacji misyjnej Sambalpurm w północnej części indyjskiego stanu Orisa. Przez pierwsze 25 lat pracował wśród Adibasów (tzw. hinduskich aborygenów) kolejno jako dyrektor gimnazjum misyjnego, sekretarz wszystkich szkół misyjnych w okręgu misji Sambalpur oraz proboszcz małej parafii w miejscowości Bondamunda. Od 1975 roku pracował w Puri nad Zatoką Bengalską w południowej części stanu Orisa. Zbudował tam kościół Najświętszej Marii Panny Niepokalanego Poczęcia i założył kilkusetosobową kolonię trędowatych. Jej mieszkańcy mają zapewnione leczenie, mieszkanie, żywność i pracę. Założył także szkołę podstawową dla dzieci z rodzin trędowatych. W 1997 otrzymał najwyższe odznaczenie polskie za wkład w budowanie mostów między narodami Polski i Indii. W 2002 i 2003 zgłaszano jego kandydaturę do Pokojowej Nagrody Nobla. Poparli ją m.in. nobliści - Wisława Szymborska i Czesław Miłosz oraz prezes polskiego PEN Clubu Władysław Bartoszewski i reżyser Andrzej Wajda. W dowód uznania za ponad dwudziestoletnią opiekę nad trędowatymi w Indiach otrzymał we wrześniu 1998 r. doktorat honoris causa Akademii Medycznej w Poznaniu. W 2002 i 2003 r. roku był kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla. O. Marian Żelazek zmarł 30 kwietnia 2006 r. w drodze do domu z wioski trędowatych w Puri. Miał 88 lat.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.