O stawienie czoła prawdziwym problemom Senegalu zaapelowali do polityków biskupi tego kraju.
W związku z odbywającymi się 25 lutego wyborami prezydenckimi zachęcili wszystkich, niezależnie od wyznania, do odpowiedzialnego udziału w głosowaniu. O stanowisko, oprócz ustępującego prezydenta Abdoulaye'a Wade, ubiega się jeszcze 14 innych kandydatów. W swym przedwyborczym apelu biskupi Senegalu komentują obecną sytuację w kraju. Pytają, czy w obliczu powtarzających się ostatnio skandali nowy prezydent będzie w stanie zapewnić młodzieży lepszą przyszłość? Wskazują, że pilnie trzeba zmniejszyć panujące w kraju bezrobocie. Inwestycji wymagają takie sektory jak rolnictwo, edukacja czy służba zdrowia. Przypominają zarazem o pokojowej tradycji wpisanej w historię Senegalu. Kraj ten wielokrotnie był stawiany za przykład ustabilizowanej demokracji. Trudno przewidzieć wynik wyborów, gdyż w Senegalu nie prowadzi się niezależnych badań opinii publicznej. Wiadomo jednak, że ustępujący liberalny prezydent dąży do reelekcji. Kampanię wyborczą charakteryzowały epizody przemocy. Opozycja zarzuciła rządowi, że uciekał się do kłamstwa i oszustwa. Senegal uzyskał niepodległość w 1960 r. Jest jednym z najmłodszych krajów świata: ponad połowa z 5 mln jego mieszkańców nie ukończyła jeszcze 18 roku życia.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.