Sąd Najwyższy USA podtrzymał ogólnokrajowy zakaz dokonywania aborcji w zaawansowanej ciąży (powyżej 12 tygodnia) - poinformowała Rzeczpospolita.
Pierwszy raz sąd nie uznał, że od życia płodu ważniejsze może być zdrowie matki. Pierwszy też raz zakazał szczególnej techniki aborcyjnej polegającej na uśmiercaniu rozwiniętego płodu przed jego usunięciem. Kongres przyjął ustawę o zakazie aborcji w zaawansowanej ciąży już w 1995 roku, ale zawetował ją ówczesny prezydent Bill Clinton. Uznał, że powinno się uczynić wyjątek dla kobiet, których zdrowie byłoby zagrożone z powodu ciąży. Kolejny raz ustawa została przyjęta w 2003 roku. Tym razem podpisał ją bez zastrzeżeń prezydent George W. Bush. Sądy federalne uznały jednak ustawę za niezgodną z konstytucją. Relacjonując orzeczenie większości członków Sądu Najwyższego (pięciu było "za", czterech "przeciw"), sędzia Anthony M. Kennedy w sposób wstrząsający i ze szczegółami opisywał przebieg zakazanej aborcji. Dowodził, że każda matka będzie żałowała swej decyzji, gdy dowie się, że "pozwoliła lekarzowi na przekłucie czaszki i niszczenie szybko rozwijającego się mózgu jej nienarodzonego dziecka, które już przybierało ludzką postać". Jedyna kobieta w składzie Sądu Najwyższego Ruth Bader Ginsburg alarmowała, że został właśnie uczyniony pierwszy krok w kierunku całkowitego zakazu aborcji. Antyaborcyjna decyzja sądu stała się możliwa, kiedy konserwatysta Samuel A. Alito Jr. zastąpił odchodzącą na emeryturę sędzię Day O'Connor.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.