Były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani, jeden z kandydatów Partii Republikańskiej do nominacji prezydenckiej, coraz głośniej krytykowany jest przez biskupów katolickich za niejednoznaczne stanowisko wobec aborcji - donosi New York Times.
Giuliani, potomek włoskich imigrantów, niedoszły ksiądz, przyznający się do wiary rzymskokatolickiej, oficjalnie podkreśla, że choć osobiście jest przeciwny aborcji, to jednak nie chce narzucać tego przekonania innym z uwagi na pluralizm społeczeństwa. Wpływowy dziennik nowojorski przytacza opinię ordynariusza diecezji Providence w stanie Rhode Island. Bp Thomas Joseph Tobin określa stanowisko Giulianiego "żałosnym, zagmatwanym i pełnym hipokryzji". Z kolei arcybiskup Newark John J. Myers w rozmowie z dziennikarzem NYT zauważa, że postawa republikańskiego kandydata jest nielogiczna. "Naruszanie ludzkich praw jest złe zawsze i wszędzie. Dotyczy każdego człowieka. Jest tak nie dlatego, że Kościół tak naucza, lecz dlatego, że Bóg tak stworzył świat" - powiedział hierarcha. Gazeta przypomina, że 3 lata temu prezydencka kampania kandydata Partii Demokratów Johna Kerry'ego mocno ucierpiała po tym, gdy wielu biskupów wyraziło niechęć do udzielania komunii politykowi, który popierał aborcję. Biskup Robert J. Baker z Charleston w Południowej Karolinie zwraca uwagę na łamach dziennika, że podczas Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych aborcja została uznana za poważne moralne zło. Według gazety wielu biskupów oficjalnie nie wypowiada swojej opinii w sprawie Giulianiego, nie chcąc brać udziału w dyskusji usytuowanej w kontekście politycznym. Wśród obecnych dziesięciu kandydatów republikanów, Rudy Giuliani cieszy się największym poparciem. Obok niego silną pozycję ma również bohater wojny wietnamskiej, senator John McCain i były gubernator Massachusetts, Mitt Romney. Giulianiego krytykują katolicy także ze względu na życie osobiste. Niedawno ożenił się po raz trzeci. Tylko pierwsze małżeństwo zostało oficjalnie uznane przez Kościół za nieważne.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.