W Timorze Wschodnim dochodzi do ataków na szkoły, budynki kościelne i do zastraszania duchowieństwa katolickiego. Niektóre z tych działań, zdaniem australijskiej „Caritas", stanowią reakcję na powierzenie misji tworzenia rządu (8 sierpnia) Xananie Gusmao, który do maja bieżącego roku był pierwszym prezydentem kraju.
Przedstawiciele Kościoła są przekonani, że w tych incydentach uczestniczą członkowie Rewolucyjnego Frontu na rzecz Niepodległości Timoru Wschodniego – partii „Fretilin”, która została odsunięta od władzy. Lewaccy bojówkarze uważają Kościół za swojego wroga po tym, jak biskupi wyrazili gotowość współpracy z nowym premierem. W stolicy kraju, Dili panuje spokój i dochodzi jedynie do pojedynczych napadów. Natomiast szczególnie niebezpiecznie jest w Baucau, gdzie atakowane są kościoły, budynki publiczne oraz pomieszczenia „Caritas”. Do najgroźniejszego incydentu doszło w salezjańskim ośrodku wychowawczym, gdzie około stuosobowa banda zniszczyła szkołę. Zgwałcono przy tym kilka uczennic, w tym ośmioletnie dziecko. W związku z zaistniałą sytuacją pewna liczba księży schroniła się na terenie kurii diecezjalnej w Baucau z obawy, że również oni staną się celem ataków. Przedstawiciel australijskiej „Caritas” w Timorze Wschodnim wyraził nadzieję, że niebawem sytuacja zostanie opanowana, a jego organizacja będzie mogła podjąć na nowo swą działalność charytatywną. Powtarzające się ataki na tamtejsze szkoły potępił UNICEF.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"