"Dzień halembski" przeżywają dziś na Jasnej Górze wierni z dwóch parafii w Rudzie Śl. Halembie: Bożego Narodzenia i Matki Bożej Różańcowej. Ponad 1 tys. osób przybyło: pieszo, na rowerach, 12 autokarami i własnymi samochodami. Pielgrzymi modlą się m.in. w intencji górników, którzy zginęli w ubiegłorocznej katastrofie w kopalni Halemba i za ich rodziny.
Trzon halembskiej pielgrzymki stanowi 200-osobowa grupa piesza, która dotarła do Częstochowy już po raz 29. - Tę pielgrzymkę zainicjował ks. Antoni Klemens 29 lat temu. Na początku była ona małą grupą, ale z roku na roku pątników przybywało i teraz stale pielgrzymuje ok. 200 osób - powiedział ks. Ryszard Kokoszka, proboszcz parafii Bożego Narodzenia. Sami uczestnicy pielgrzymki podkreślają, że nie wyobrażają sobie wakacji bez udziału w niej, i że jest ona integralną częścią halembskiego społeczeństwa. - To jest coś tak cudownego, za każdym razem innego, że nie mogę sobie odmówić udziału w pielgrzymce. To bardzo nas jednoczy, cały rok się o tym mówi - zauważyła Patrycja, która do Częstochowy przyszła już 9 raz. Najnowszym sposobem przybywania na Jasną Górę z Rudy Śl. Halemby jest pielgrzymka rowerowa. Kilkudziesięcioosobowa grupa organizowana jest dopiero od dwóch lat. Jak podkreślił ks. Antoni Bartoszek, przewodnik cyklistów, jest ona odpowiedzią na potrzeby współczesnego życia, w którym trudno znaleźć czas na kilkudniową wędrówkę. - Zaproponowaliśmy tę formę, bo dziś dużo ludzi jeździ na rowerach, a wielu pracując, nie może wziąć tyle urlopu, by wybrać się na pieszą pielgrzymkę idącą 5 dni. My jedziemy tylko 2 dni. Wśród wielu intencji pielgrzymów z Rudy Śl. znalazły się także prośby za 23 górników, którzy zginęli w ubiegłorocznej katastrofie w kopalni Halemba i za ich rodziny. "Dzień halembski" w Sanktuarium zakończły się udziałem w Apelu Jasnogórskim.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.