Sanktuarium na Jasnej Górze stało się w ostatnich miesiącach miejscem politycznych wystąpień, negocjacji i koalicyjnych sporów. Tylko w lipcu i sierpniu kilkakrotnie odwiedzali je wszyscy liderzy byłej koalicji - wyliczył Dziennik.
Przeciwko upolitycznieniu sanktuarium wystąpił rzecznik praw obywatelskich, jego inicjatywę popierają gospodarze tego miejsca - ojcowie paulini. Opozycja wytyka takie praktyki byłym koalicjantom, ci uważają zarzuty za chybione. W ujawnionym przez Dziennik liście do przeora sanktuarium o. Bogdana Waliczka rzecznik Kochanowski ubolewał, że teren jasnogórskiego sanktuarium staje się niekiedy „miejscem pertraktacji wpływowych biznesmenów i polityków, negocjacji liderów różnych ugrupowań lub - co miało miejsce w ostatnich miesiącach - teatrem koalicyjnych sporów”. Odpowiedź na pismo Janusza Kochanowskiego w imieniu przeora wysłał wczoraj rzecznik Jasnej Góry o. Stanisław Tomoń. Dziękuj e w nim Januszowi Kochanowskiemu za poruszenie problemu. Zapewnia przy tym, że paulini podzielają „przekonanie, że należy zabiegać o zachowanie jak największego szacunku dla tego miejsca i nienadużywa-nie wspólnego dobra, jakim jest Jasna Góra w celach partykularnych i politycznych”. Opozycja nie ma wątpliwości, że problem wykorzystywania Jasnej Góry dotyczy polityków byłej koalicji. - Od 1989 r. wielu polityków przejawia skłonność do wykorzystywania Kościoła, w tym Jasnej Góry, do celów politycznych. Jednak nigdy nie działo się to na taką skalę jak pod rządami koalicji PiS - Samoobrona - LPR - uważa senator PO Jarosław Gowin. - Polityczne wykorzystywanie symbolu, jakim jest Jasna Góra, to tak naprawdę tuszowanie w oczach Polaków braku własnych kompetencji i autorytetu - podsumowuje polityk PO. Problemu zupełnie nie widzą dawni koalicjanci, a inicjatywę RPO uważają za przejaw mieszania się państwa do spraw Kościoła. - Tą inicjatywą Janusz Kochanowski daleko przekroczył swoje kompetencje. Jasna Góra nie powinna być przedmiotem debaty polityków - uważa poseł Zbigniew Girzyński z PiS. Poseł LPR Robert Strąk mówi stanowczo: - Politycy mogą się modlić i spotykać, gdzie chcą. Na pewno nie używamy sanktuarium w celach politycznych. Według wiceszefa klubu parlamentarnego LPR „takimi listami rzecznik praw obywatelskich kompromituje się i łamie zasadę autonomii państwa i Kościoła, bo ingeruje w postępowanie ojców paulinów”. - Niedługo politycy już w ogóle nie będą mogli pojechać na Jasną Górę, bo zaraz zostaną skrytykowani - kpi poseł Samoobrony Krzysztof Sikora. W lipcu towarzyszył on Andrzejowi Lepperowi, gdy ten spotkał się w sanktuarium z o. Tadeuszem Rydzykiem. Uwag rzecznika Kochanowskiego nie bierze do siebie. Politolog ks. prof. Piotr Mazurkiewicz przyznaje, że w ostatnim czasie w Polsce nasiliło się zjawisko instrumentalnego traktowania religii przez polityków. Bardzo często pojawiają się oni w miejscach kultu. Jeśli robią to ze względów religijnych, nie można mieć zastrzeżeń, jeśli jednak w celach politycznych, to jest to niewłaściwe. - Zachowania takie piętnował już Jezus w Ewangelii, gdy upominał faryzeuszy, że modlą się na pokaz - podsumowuje to zjawisko politolog z Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego. Bez przesady z tym "ujawnianiem przez Dziennik" listu Janusza Kochanowskiego do przeora Jasnej Góry. Zani Dziennik go "ujawnił", list wisiał sobie od kilku dni w internecie na oficjalnych stronach Rzecznika Praw Obywatelskich. Wraz z odpowiedzią ;-) Wiara.pl
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.