Kanał religijny Grupy ITI, własciciela TVN, rusza już we wrześniu. - Nie mamy misji ewangelizacyjnej. Ewangelizatorem jest ten, za kim stoi Kościół. To będzie kanał, który ma informować i edukować ludzi oraz popularyzować religię - mówi Gazecie Wyborczej ks. Sowa szef stacji.
Centrum handlowe Złote Tarasy w Warszawie. Obok jednej ze szklanych ścian ustawiono podest, a na nim sześć foteli. Za chwilę usiądą w nich księża, teolodzy, socjolodzy, lekarze i dziennikarze. Tematy dyskusji: "Czy Polska to wciąż kraj katolicki?", "Czy osoby, które się modlą, mają mniej kłopotów z ciśnieniem niż te, które się nie modlą?" i "Czy Kościół jest marką?". Rozmowę na tle nieba, obłoków i wierzchołków stołecznych wieżowców prowadzi Szymon Hołownia, dyrektor programowy kanału religijnego, tworzonego przez Grupę ITI, właściciela TVN, TVN24 i portalu onet.pl - opisuje GW. - Centrum handlowe jest bardzo ważne we współczesnej kulturze konsumpcyjnej, dlatego zdecydowaliśmy się umieścić tam akcję naszego programu "Między sklepami", w którym będziemy rozmawiać o innych rzeczach, które konsumpcji nie dotyczą - zapowiada Hołownia. Na rozruch i pierwsze 12 miesięcy swojej działalności kanał religijny otrzymał od ITI 20 mln zł. We wniosku koncesyjnym do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nadawca zaznaczył, że chce nadawać również reklamy. Z Janem Wejchertem, szefem ITI i jednym z najbogatszych Polaków, spotykam się w Pałacyku Sobańskich, siedzibie Polskiej Rady Biznesu w Warszawie - relacjonuej dziennikarz GW Wadim Makarenko. - Pomysł narodził się jesienią 2005 r. Uznaliśmy, ze wspólnikami Mariuszem Walterem i Bruno Valsangiacomo, że naszą działalność powinniśmy uzupełnić kolejny projekt, o charakterze społecznym, która nie będzie jakimś wielkim sukcesem komercyjnym. Doszliśmy do wniosku, że na rynku jest miejsce na ambitniejszy kanał religijny - mówi Wejchert. - Byliśmy wówczas świeżo po śmierci papieża i dyskutowaliśmy o tym, jak długo przetrwają jego nauki. Czy kibice Cracovii już się nie będą się tłukli z kibicami Wisły? Uznaliśmy, że trzeba pracować nad tym, żeby przetrwały, również w mediach - opowiada. - Wbrew temu, co się mówi, powstanie tego kanału nie wynikało z naszej chęci przypodobania się aktualnej ekipie rządzącej. Nigdy nie chcieliśmy konkurować z ojcem Rydzykiem. Na początku zeszłego roku do Wejcherta z propozycją współpracy zadzwonił ks. Kazimierz Sowa. Pół roku później szef ITI powierzył duchownemu kierowanie nowym projektem. W 2005 r. ks. Sowa zakończył nieudaną przygodę z Radiem Plus. To zrzeszenie rozgłośni diecezjalnych działało pod auspicjami Konferencji Episkopatu i próbowało godzić religię z komercją. Obok koronki do Miłosierdzia Bożego św. s. Faustyny i żywotów świętych nadawało listę przebojów. Unikało tzw. artystów kontrowersyjnych, do których zaliczało Madonnę czy Michaela Jacksona. Wśród menedżerów Plusa byli konserwatywni publicyści Waldemar Gasper, Marek Budzisz, Jan Pospieszalski. Radiu nie udało się poszerzyć grona słuchaczy, sieć pękła na pół i tylko połowa stacji nadaje dziś pod starą nazwą. Pozostałe zmieniły szyld na Radio Vox, też należące do Kościoła. Ks. Sowa nieraz publicznie krytykował rozgłośnię o. Rydzyka, za co Jerzy Robert Nowak nazwał go w swoim artykule "jednym z czołowych reprezentantów nurtu katolewicy". Wkrótce do ks. Sowy dołączył 33-letni Szymon Hołownia. Dwukrotnie przebywał w nowicjacie zakonu dominikanów. Obecnie publicysta Newsweeka, wcześniej był wicenaczelnym Ozonu, pracował też w Gazecie. Za publicystykę katolicką dostał kilka nagród. Napisał o sobie, że przez lata z dumą nosił łatkę "liberalnego katolika". W kwietniu ITI kupił 49 proc. w spółce Tygodnik Powszechny (pozostałe 51 proc. pozostało w rękach Fundacji Tygodnika Powszechnego). - Tygodnik sam wybrał nas jako inwestora i zwrócił się z propozycją, co było dla nas zaszczytem - mówi Wejchert. Ukazujący się od 1945 r. Tygodnik Powszechny, kierowany przez kilkadziesiąt lat przez Jerzego Turowicza, a po jego śmierci przez ks. Adama Bonieckiego, jest w Polsce symbolem otwartego katolicyzmu i niezależności. Publikowali w nim najwięksi polscy twórcy (w tym Karol Wojtyła), także niezwiązani z Kościołem. Do dziś pozostaje obowiązkową lekturą elit - pisze Gazeta.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.