107-letni mężczyzna, który groził bronią dwóm osobom w domu w mieście Pine Bluff w amerykańskim stanie Arkansas, zginął w wymianie ognia z interweniującymi policjantami z jednostki antyterrorystycznej - podały w niedzielę władze.
Incydent ten wydarzył się w sobotę. Policję zaalarmowano, że sędziwy Monroe Isadore wymierzył strzelbę w dwie osoby. Przybyli na miejsce funkcjonariusze ewakuowali te osoby i podjęli negocjacje z desperatem. Strzelił on do nich przez drzwi, ale nikogo nie zranił.
Wezwani na pomoc antyterroryści wsunęli kamerę do pomieszczenia, w którym zabarykadował się uzbrojony w strzelbę Isadore. Gdy dalsze rozmowy z nim nie dały rezultatu, wrzucono do środka gaz. Wtedy Isadore strzelił, a zaraz potem policjanci sforsowali drzwi. Gdy w ich kierunku ponownie padł strzał, odpowiedzieli ogniem zabijając Isadore.
Żaden z policjantów nie odniósł obrażeń. Dokładne okoliczności incydentu ma wyjaśnić podjęte śledztwo.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.