Katoliccy i prawosławni duchowni wspólnie poświęcili wczoraj krzyże na sowieckich mogiłach - donosi Rzeczpospolita.
Groby żołnierzy Armii Czerwonej można oglądać na cmentarzach całej Polski. Z reguły jednak nie poświęca się im wiele uwagi. Gniezno stanowi ewenement, być może nawet na skalę kraju. Niedawno z inicjatywy lewicowego prezydenta miasta Jacka Kowalskiego w sąsiedztwie czerwonej gwiazdy stanęły dwa krzyże – prawosławny i katolicki. Wczoraj nad grobami sowieckich żołnierzy pochylili się dostojnicy rosyjskiej Cerkwi prawosławnej oraz Kościoła katolickiego. W uroczystości uczestniczyli kombatanci z Polski i Rosji. – Wyrazem kultury duchowej jest fakt, że modlimy sięza wszystkich spoczywających w polskiej ziemi. Uroczystość ma charakter czysto religijny– tłumaczył arcybiskup Henryk Muszyński, metropolita gnieźnieński. W podobnym tonie wypowiadał się przed uroczystością eseldowski prezydent Gniezna. – Wielka polityka rozgrywa się pomiędzy stolicami. Zwykli ludzie powinni budować mosty – stwierdził. Jego pomysł wywołał jednak kontrowersje wśród części prawicowych polityków. – Upamiętnianie żołnierzy Armii Czerwonej nie jest na pewno rzeczą standardową. Sam fakt wydaje się problematyczny. Musiałbym jednak dokładnie przyjrzeć się kontekstowi uroczystości – waży słowa Adam Hofman, zastępca prezesa Prawa i Sprawiedliwości w okręgu konińsko-gnieźnieńskim. Jego partyjny kolega poseł Zbigniew Dolata ma znacznie mniej wątpliwości. – To pomysł absolutnie kuriozalny. Modlić się nad grobami oczywiście można, ale akurat tutaj mamy do czynienia z akcją o charakterze politycznym. Nie pierwszą zresztą w wykonaniu prezydenta Gniezna – zaznacza. Żołnierze Armii Czerwonej już raz stali się w Gnieźnie powodem podobnej różnicy zdań. Na początku roku prezydent chciał zorganizować uroczystości z okazji rocznicy wyzwolenia miasta. Zaprotestowali działacze ugrupowań prawicowych, między innymi PO i PiS. Ostatecznie lewica zainicjowała nieoficjalne obchody, a prawica zorganizowała kontrmanifestację. Wczorajsza uroczystość nie wywołała już tak skrajnych emocji. – Nie widzę w niej nic złego. Powinniśmy się modlić nad grobami poległych. Wszystkich poległych – zaznacza Beata Tarczyńska (PiS), wiceprzewodnicząca Rady Miasta w Gnieźnie. W podobnym tonie wypowiada się lider partii w okręgu konińsko-gnieźnieńskim Witold Czarnecki. – Zupełnie nie wiem, co kontrowersyjnego miałoby być w tej uroczystości. Przecież czerwonoarmiści, którzy ginęli w drugiej wojnie światowej, to często młodzi chłopcy siłą przygnani na te ziemie. Należą im się pamięć i szacunek – zaznacza.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.