Żadne dzieło nie może obrazić Pana Boga, ale może obrazić ludzi, którzy głęboko przeżywają wartości religijne - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą ks. dr hab. Alfred Wierzbicki - etyk, filozof, poeta, dyrektor Instytutu Jana Pawła II KUL, prorektor metropolitalnego seminarium duchownego w Lublinie, redaktor naczelny kwartalnika Ethos.
- Artyści, nawet oschli wobec Kościoła, niekiedy deklarują, iż sztuka jest rozmową z Bogiem. Czy to nie uzurpacja? - Nie ma jednej drogi do Boga. Giovanni Reale w książce "Un Pellegrino dell'Assoluto" pisze, że wyjątkowość Karola Wojtyły polegała na tym, iż szedł on ku absolutowi trzema drogami - religii, myśli filozoficznej niezależnej od religii i drogą sztuki. Zdaniem Reale Karol Wojtyła był z tego powodu wyjątkowym człowiekiem we współczesnej kulturze. Ktoś idzie do absolutu drogą religii, która z punktu widzenia chrześcijańskiego jest najpełniejsza, lecz przecież jest i droga sztuki współczesnej; przede wszystkim poezja jest poszukiwaniem absolutu. Uzurpacja następuje wtedy, kiedy zamyka się możliwość innej drogi do absolutu, kiedy samą sztukę traktuje się tak, jakby była religią. - We współczesnej architekturze sakralnej obok ciekawych rozwiązań powszechna jest sztampa albo kicz. Tak bywa przez niektórych postrzegany choćby sławny kompleks w Licheniu. Lecz jakoś nie słychać w Kościele dyskusji na ten temat. - Pewien proboszcz w Szwajcarii pokazywał mi trzy makiety modernizacji kościoła. Zgodnie ze szwajcarskim zwyczajem zostały poddane pod referendum wiernych. W mojej i jego ocenie wybrano najgorszy projekt. Dyskusja w parafii odbyła się, lecz siła argumentów proboszcza, który miał niezły smak, okazała się za słaba. Dyskusja to nie wszystko. Potrzebna jest fachowa krytyka, bo krytycy z jednej strony znają liturgię i jej potrzeby, z drugiej - możliwości sztuki. A w Polsce jest kilka instytutów, które zajmują się muzyką sakralną, ale chyba na żadnym wydziale teologicznym nie ma instytutu sztuki religijnej. Niedawno na KUL powstała katedra teologii ikony, może to krok we właściwym kierunku. - W architekturze XX wieku dokonała się wyrazista rewolucja. Kościół przyswaja ją z opóźnieniem, wybiórczo i opacznie. - Wiara w każdej epoce chciała być nowoczesna. Dzisiaj patrzymy na styl romański, na gotyk, na barok jako na zjawiska klasyczne. Jednak każdy z tych stylów był w swoim czasie sztuką awangardową, wyrastającą z doświadczenia duchowości i ze zrozumienia, czym jest świątynia sama w sobie i dla świata. Tym się zresztą różni kultura chrześcijaństwa zachodniego od wschodniego, że wschodnie raz na zawsze ustaliło model architektoniczny, on jest jakby z nieba dany. Tymczasem chrześcijaństwo zachodnie ciągle poszukiwało formy odpowiadającej współczesnej mentalności. Najbardziej konserwatywny i w tym sensie antychrześcijański był wiek XIX, który wymyślił neostyle - neobarok, neogotyk itd. Wpadliśmy w tę pułapkę i tkwimy w niej do dzisiaj - że buduje się potworki architektoniczne niezakorzenione w żywym doświadczeniu wiary.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.