Reklama

Kicz jest groźniejszy od herezji

Żadne dzieło nie może obrazić Pana Boga, ale może obrazić ludzi, którzy głęboko przeżywają wartości religijne - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą ks. dr hab. Alfred Wierzbicki - etyk, filozof, poeta, dyrektor Instytutu Jana Pawła II KUL, prorektor metropolitalnego seminarium duchownego w Lublinie, redaktor naczelny kwartalnika Ethos.

Reklama

Grzegorz Józefczuk: Czy ksiądz jest za tym, aby sąd skazywał artystów za obrazę uczuć religijnych, jak to stało się w głośnym procesie Doroty Nieznalskiej? Ks. Alfred Wierzbicki: Kiedy czyjeś uczucia zostaną głęboko zranione, mamy prawo do manifestacji oburzenia, ale prokurator nie powinien wkraczać. Sfery sztuki nie da się regulować prawem karnym, to jest rola krytyki, która powinna umieszczać dzieło w kontekście kulturowym. Można dzieło uznać za kicz, za niezamierzoną lub chybioną prowokację - ale ta ocena należy do krytyka, a nie sądu. - Zatem Pan Bóg nie obraża się na artystów? - Żadne dzieło nie może obrazić Pana Boga, ale może obrazić ludzi, którzy głęboko przeżywają wartości religijne. Inaczej mówiąc, sztuka nie narusza porządku sakralnego, ale może naruszać porządek moralny. Artysta powinien liczyć się z wrażliwością innych ludzi, nie tylko chrześcijan. Reprodukowanie karykatur Mahometa narusza uczucia wyznawców islamu i choć postawy wyznawców islamu powinny podlegać krytyce, to trzeba zachować respekt dla sfery, która dla muzułmanów jest nienaruszalna. - A jak ocenić gest Daniela Olbrychskiego, który zaatakował szablą wystawę Piotra Uklańskiego "Naziści"? - Olbrychski nie poszedł do sądu, bo nie chciał, żeby ktoś, kto go obraził, został skazany. Zachował się jak artysta - urządził happening o jeszcze większej sile przekazu niż to, co można było zobaczyć na wystawie. Nie oczekiwał pomocy od jakiegokolwiek polityka, który wystąpiłby w jego imieniu. A oskarżenia wobec artystów wnosili u nas najczęściej pryncypialnie nastawieni politycy, którzy sami nie dysponowali narzędziami intelektualnymi do krytyki dzieł. - Współczesna sztuka religijna oskarżana jest o kiczowatość. Czy kicz jest gorszy niż herezja? - Herezje w dziejach chrześcijaństwa zwykle powstawały na skutek trudności intelektualnych w rozwiązywaniu złożonych kwestii teologicznych. Szkodliwość herezji dotykała przede wszystkim elit. Natomiast kicz w sztuce sakralnej i w pieśniach religijnych ma szersze oddziaływanie. Bo estetyka mocniej działa na podświadomość niż dywagacje intelektualne. - Kiczowata estetyka wzmacnia takie postawy, jak brak tolerancji i otwartości, dewotyzm. - Zgadzam się. Wielka sztuka umożliwia obcowanie z misterium, z tajemnicą, natomiast tam, gdzie sztuka jest płaska, gdzie jest kicz, nasza świadomość religijna daje się wodzić na manowce. Sztuka nie jest konieczna do przeżyć religijnych. Doświadczenia religijne i sztuka to są doświadczenia autonomiczne. Ale jeżeli już sztuka istnieje w Kościele, to nie jest ona obojętna dla jakości przeżyć religijnych.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
noc
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama