Jak katolik ma zarobić pierwszy milion? Czy bogactwo przeszkadza w zbawieniu? Czy wartości chrześcijańskie pomagają, czy przeszkadzają w prowadzeniu biznesu? Czy przedsiębiorczość jest cnotą? W ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej zorganizowanego przez ASK Soli Deo odbyła się wczoraj ciekawa debata na temat "Kościół a biznes".
Bardzo ważny aspekt tej sprawy podkreślił o. Zięba, przypominając że o odpowiedzialności moralnej można mówić wówczas, gdy działanie jest świadome i dobrowolne. W gospodarce i nasza świadomość skutków jest ograniczona horyzontem czasowym, i dobrowolność w sytuacji kryzysu gospodarczego, a więc ograniczonych możliwości działania, nie jest pełna. Właśnie dlatego tak ważna jest kompetencja osób zajmujących się gospodarką. Człowiek kompetentny lepiej potrafi przewidzieć skutki swoich działań, także dla innych. Brak kompetencji w gospodarce jest niemoralny. – powiedział – Etyka w gospodarce powinna opierać się na dwóch zasadach: sprawiedliwości i kompetencji. Czy może istnieć „przedsiębiorstwo katolickie”? Jakie ono powinno być? Podobnie jak katolickości partii nie mierzy się liczbą spotkań jej członków z biskupami, a owocami ich działalności, podobnie można mówić o przedsiębiorstwie katolickim. Wskazania są tu bardzo ogólne – chodzi o koncentrację na człowieku. O poszanowanie godności człowieka, co wprost przekłada się na godziwe wynagrodzenie, poszanowanie praw pracowniczych i podmiotowość pracownika. Ale też wymaga rzetelnej, odpowiedzialnej pracy na rzecz przedsiębiorstwa. Przedsiębiorstwo to zawsze zrzeszenie osób. Pracowników i pracodawców. Obie strony powinny traktować siebie nawzajem jak osoby i szanować swoją godność. Warto jeszcze wspomnieć o solidarności społecznej. Tego pytania przedsiębiorcom się nie zadaje, a szkoda. Pyta się o zysk, jaki przynosi firma, ale czy któregokolwiek z managerów zapytano, ile nowych miejsc pracy stworzyła firma w ostatnim roku? W kontekście wymienionych zasad trzeba zauważyć, że „przedsiębiorstwo katolickie” mogą prowadzić ludzie niewierzący, choć oczywiście nie otrzymają wówczas takiej etykietki. Wymienionych zasad etycznych nie da się zastrzec tylko dla katolików. Problem podatku liniowego i sprawiedliwości tego rozwiązania wzbudził kontrowersje. Zgodzono się, że zasadniczo wysokie podatki są niemoralne, podatek powinien być niski. Minister Krupiński uważał ten podatek za uczciwy. Prezes Pietrewicz argumentował, że jeśli mówimy o równości, to trzeba rozróżnić równość miar, szans i sytuacji i zauważył, że w tym przypadku zastosowanie równości miar (kwoty podatku) będzie pogłębiało skalę wykluczenia i niesprawiedliwości społecznej. Tylko jedna osoba na kilkanaście – mówił – zmienia swój status społeczny, w przypadku pozostałych dzieci pozostają na tym samym poziomie co ich rodzice. Jest to częściowo uwarunkowane ekonomicznie.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.