- Tak, to prawda, że odrzuciliśmy dotację państwa dla szkół katolickich w Liberii - potwierdził arcybiskup stolicy tego kraju Lewis Zeigler.
Biskupi podjęli decyzję o rezygnacji ze wsparcia w wysokości 50 tys. dolarów amerykańskich, kiedy okazało się, że jest to kwota bardzo zaniżona w porównaniu z dotacjami dla innych instytucji prowadzących szkoły. Kościół już kolejny raz został potraktowany w tak nierówny sposób. Dlatego postanowiono nie przyjmować pieniędzy od państwa, bo one i tak nie pozwalają na rozwiązanie problemów prowadzonych placówek, a jedynie ograniczają niezależność.
Kościół katolicki prowadzi w Liberii ponad 60 szkół, z czego niemal połowa działa w stołecznej Monrovii. Niedawno prezydent Ellen Johnson Sirleaf publicznie doceniła ich jakość kształcenia. Szkoły katolickie cieszą się także dużym zaufaniem społecznym, o czym świadczy systematyczny wzrost liczby uczniów. „Z pomocą państwa czy bez, nasze szkoły nadal będą otwarte” – podkreślił abp Zeigler.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.