Reklama

Święta w hipermarkecie?

"Solidarność" do marketów: Przez szacunek do rodzin pracowników zamknijcie w poniedziałek wcześniej sklepy. Sieci do związkowców: Przez szacunek do klientów sklepy będą otwarte jak zwykle - doniosła Gazeta Wyborcza.

Reklama

- Przez pragnienie zysku - twierdzą związkowcy. Boże Narodzenie to dla sklepów marzenie króla Midasa. Statystyczny Polak powyżej 15. roku życia planuje wydać na tegoroczne święta średnio 459 zł, czyli w sumie ponad 13,5 miliardów zł - dane TNS OBOP. Większość z tych pieniędzy przeleje się przez kasy właśnie w najbliższy weekend. Nieoficjalnie duże sklepy podkreślają, że już i tak zgodziły się na bardzo duże ustępstwo względem związków. Od kilku miesięcy obowiązuje - zaproponowany właśnie przez wielkie sieci - zakaz handlu w święta. Zgodnie z nowelizacją kodeksu pracy markety są zamknięte 12 dni w roku, m.in. w Nowy Rok, Wielkanoc, 1 i 3 Maja, 1 listopada, 11 listopada oraz święta Bożego Narodzenia. Związków ta argumentacja jednak nie przekonuje. - Powinniśmy porozmawiać o ustawowym zakazie pracy w sklepach w Wigilię od godziny 15. Nie można patrzeć tylko na zysk, nie licząc się z pracownikiem - ripostuje Bujara. Zdaniem "Solidarności" zakaz powinien znaleźć się w specjalnej ustawie, która regulowałaby tylko i wyłącznie dni i godziny pracy handlu. Zwolennikiem takiej specjalnej ustawy od dawna są posłowie PiS. Chcą oni w ten sposób wprowadzić zakaz handlu w niedzielę. Według głosów dochodzących z partii Jarosława Kaczyńskiego zakaz miałby mieć sporo wyjątków, tak jak w prawie niemieckim np. bez problemu w niedziele mogłyby pracować latem sklepy w gminie, w której zjawia się dużo turystów. Przeciwnikami tej idei są za to posłowie PO. Oni z kolei zapowiadają... zlikwidowanie zakazu pracy w święta. W tej sytuacji pewne jest tylko jedno - przez najbliższe kilka dni klientów dużych sklepów czekają gigantyczne kolejki. Mimo że hipermarkety już dawno zgłosiły do agencji pracy tymczasowej zapotrzebowanie na dodatkowych pracowników, sklepom nadal brakuje ludzi do pracy. Efekt? Zrobienie przedświątecznych zakupów od dziś do poniedziałku może zająć ponad trzy godziny. W niektórych sieciach do pracy zostali skierowani nawet... pracownicy biurowi. I tak komórka Przemysława Skorego z Tesco w czwartek odpowiadała głosem rzecznika: "Jak zawsze przed świętami na jeden dzień przenoszę się do pracy w sklepie, w związku z czym kontakt ze mną i z całym biurem prasowym może być utrudniony, jeśli nie niemożliwy". Od redakcji Powoływanie się przez hipermarkety na szacunek dla klienta jest przejawem wyjątkowej obłudy. Gdyby go rzeczywiście miały, organizacje konsumenckie nie musiałyby w okresie przedświątecznym ostrzegać np. przed pozornymi promocjami. Kto nie szanuje pracownika, tym bardziej nie będzie szanował klienta. Wstyd.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama