Niedziela Chrztu Pańskiego kończy w Kościele rzymskokatolickim liturgiczny okres Bożego Narodzenia. Po około 30 latach życia ukrytego Jezus objawił się jako Chrystus i Mesjasz.
Przekazy ewangeliczne poświadczają, że wydarzeniu temu towarzyszyły znaki obecności Boga Ojca i Ducha Świętego. Odmawiając z pielgrzymami modlitwę Anioł Pański, Benedykt XVI zauważył, że głęboki sens chrztu Jezusa ukazał się dopiero w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. „Dając się Janowi ochrzcić razem z grzesznikami, Jezus zaczął brać na siebie ciężar win całej ludzkości, niczym Baranek Boży, który «gładzi» grzechy świata – mówił Papież. – Dzieła tego dopełnił On na krzyżu, kiedy również (jak poświadcza ewangelista Łukasz) przyjął swój chrzest. Istotnie, umierając, «zanurzył się» w miłości Ojca i zesłał Ducha Świętego, aby wierzący w Niego mogli się odrodzić z tego niewyczerpanego źródła nowego i wiecznego życia. Cała misja Chrystusa w tym się zawiera: ochrzcić nas w Duchu Świętym, aby nas wyzwolić z niewoli śmierci oraz «otworzyć nam niebo», czyli dostęp do prawdziwego i pełnego życia, które będzie «wciąż nowym zanurzaniem się w głębię istnienia, podczas gdy po prostu ogarnia nas radość»”. Ojciec Święty zachęcił do modlitwy, aby wszyscy chrześcijanie coraz lepiej rozumieli dar Chrztu, a żyjąc nim, dawali zgodne świadectwo miłości Boga. „W Niedzielę Chrztu Pańskiego wracamy myślą do dnia, w którym zostaliśmy «obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego» – powiedział po polsku Papież. – Dziękujemy Bogu za łaskę Chrztu świętego, za dar odkupienia i za nadzieję na życie wieczne w Jego chwale”. Poniżej publikujemy pełny tekst papieskich rozważań: Dzisiejsze święto Chrztu Jezusa kończy liturgiczny okres Bożego Narodzenia. Dorosłe już Dziecię, któremu Mędrcy ze wschodu przyszli się pokłonić w Betlejem, przynosząc swoje symboliczne dary, zastajemy teraz w momencie, gdy w wodach Jordanu przyjmuje chrzest z rąk wielkiego proroka Jana (por. Mt 3, 13). Ewangelista zwraca uwagę, że kiedy Jezus, otrzymawszy chrzest, wyszedł z rzeki, otworzyły się niebiosa i zstąpił na Niego Duch Święty jak gołębica (por. Mt 3, 16). Dał się wtedy usłyszeć głos z nieba, który mówił: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie" (Mt 3, 17). Było to Jego pierwsze publiczne pojawienie się po około trzydziestu latach życia ukrytego w Nazarecie. Naocznymi świadkami tego wyjątkowego wydarzenia byli, oprócz Chrzciciela, Jego uczniowie, niektórzy z nich stali się od tego momentu wyznawcami Chrystusa (por. J 1, 35-40). Była to jednocześnie chrystofania i teofania: nade wszystko Jezus ukazał się jako Chrystus, grecki termin oznaczający Mesjasza, co tłumaczy się jako "pomazaniec": nie został On pomazany olejem, jak królowie czy najwyżsi kapłani Izraela, lecz Duchem Świętym. Zarazem wraz z Synem Bożym pojawiły się znaki Ducha Świętego i Ojca niebieskiego. Jakie jest znaczenie tego, co Jezus chciał uczynić - pokonując opory Chrzciciela - ażeby podporządkować się woli Ojca (por. Mt 3,14-15)? Głęboki sens ukaże się dopiero na końcu ziemskich dziejów Chrystusa, to jest w Jego śmieci i zmartwychwstaniu. Przyjmując chrzest z rąk Jana wraz z grzesznikami, Jezus zaczął brać na siebie ciężar win całej ludzkości, jako Baranek Boży, który "gładzi" grzechy świata (por. J 1, 29). Dzieło, które doprowadził do końca na krzyżu, kiedy otrzymał także swój "chrzest" (por. Łk 12, 50). Albowiem umierając "zanurzył się" w miłości Ojca i rozlał Ducha Świętego, ażeby wierzący w Niego mogli odrodzić się z tego niewyczerpanego źródła nowego i wiecznego życia. Całe posłannictwo Chrystusa streszcza się w tym: ochrzcić nas w Duchu Świętym, ażeby wyrwać nas z niewoli śmierci i "otworzyć nam niebo", to jest dostęp do prawdziwego i pełnego życia, które będzie "wciąż nowym zanurzaniem się w głębię istnienia, podczas gdy po prostu ogarnia nas radość" (Spe salvi, 12). Oto co stało się także z 13 dziećmi, którym udzieliłem sakramentu Chrztu dziś rano w Kaplicy Sykstyńskiej. Dla nich i dla ich krewnych prośmy o macierzyńską opiekę Najświętszą Maryję. I módlmy się za wszystkich chrześcijan, ażeby mogli coraz lepiej rozumieć dar Chrztu i zaangażowali się w konsekwentne życie nim, dając świadectwo miłości Ojca i Syna i Ducha Świętego". Na zakończenie Ojciec Święty dodał po polsku: Serdecznie pozdrawiam Polaków. W niedzielę chrztu Pańskiego wracamy myślą do dnia, w którym zostaliśmy "obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego" (1 Kor 6, 11). Dziękujemy Bogu za łaskę chrztu świętego, za dar odkupienia i za nadzieję na życie wieczne w Jego chwale. Niech Bóg wam błogosławi.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.