W Moskwie dobiegają końca XVI Wykłady Bożonarodzeniowe. Organizowane od wielu lat zajęcia skupiają się wokół rozmaitych tematów. Kontrowersje wywołał wykład dotyczący spojrzenia na tragedie historyczne dotyczące Rosji i innych narodów.
W trakcie zajęć sekcji „Prawosławne radio i telewizja” przedstawiciel stowarzyszenia „Radoneż”, Jewgienij Nikiforow, zaproponował zamianę programu przedmiotu szkolnego „Tolerancja”, opartego o historię Holocaustu narodu żydowskiego, na historię „Holocaustu narodu rosyjskiego”. „Budzi zdziwienie, że nam, Rosjanom, proponuje się nauczanie tolerancji na przykładzie historii narodu żydowskiego, kiedy w bogatej historii, zwłaszcza XX wieku, istnieje masa pozytywnych i negatywnych przykładów tolerancji lub jej braku” – powiedział Jewgienij Nikiforow. Dodał, że „każdy naród powinien wyciągać wnioski z własnej historii”. Stwierdził też, że „do tej pory nie była opracowana historia tragedii rosyjskiego Holocaustu i dopóki własna historia nie została dokładnie zbadana i zrozumiana, niewłaściwą rzeczą jest poznawanie tragedii narodów żydowskiego, węgierskiego, kambodżańskiego lub innych”. Prawdą jest, że o milionach ofiar systemu totalitarnego mówi się w Rosji z zażenowaniem. Wszak to swoi swoim zgotowali ten los. Trudno jednak pominąć fakt przeplatania się w tej tragedii milionów historii innych narodów, stłamszonych przez nieludzką machinę czarnego i czerwonego totalitaryzmu. Szczególne miejsce zajmuje zagłada narodu żydowskiego niszczonego za samo bycie Żydami. Niemniej jednak inne narody, w tym nasi rodacy, ucierpieli od obydwu reżimów totalitarnych i przywołanie historii z odpowiednią jej analizą i komentarzem może zapobiec podobnym wydarzeniom w przyszłości. Analiza i komentarz faktów historycznych powinny być klarowne i bez zbędnego usprawiedliwiania, jako niezbędnych historycznie działań i decyzji politycznych ludzi sprawujących władzę. Przykładami mogą być: pakt Ribbentrop-Mołotow lub układ jałtański z ich konsekwencjami dla życia obywateli poszczególnych narodów.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.