Wielka Brytania: Groźby śmierci pod adresem anglikańskiego biskupa

58-letni hierarcha ujawnił, że podobne pogróżki dostawał w Pakistanie, gdzie wcześniej pełnił posługę biskupią, jednak nigdy nie przypuszczał, że jest to możliwe także w Wielkiej Brytanii. Ibrahim Mogra z Rady Muzułmańskiej Brytyjskiego Komitetu Międzyreligijnego uznał za „całkowicie nie do przyjęcia” groźby pod adresem bp. Nazir-Alego. Wcześniej ta sama Rada w liście do arcybiskupa Canterbury Rowana Williamsa, prymasa Kościoła anglikańskiego, dała wyraz swemu zaniepokojeniu poglądami biskupa Rochester na temat islamu. Na początku stycznia w dzienniku „Sunday Times” napisał on, że tak chwalony brytyjski model wielokulturowości doprowadził do stworzenia wspólnot odseparowanych od siebie i głęboko podzielonych. „Jednym z rezultatów światowego nawrotu ekstremistycznej ideologii islamskiej było większe oderwanie młodzieży od narodu, w którym wzrastała i przekształcenie wspólnot i tak już oddzielonych w strefy zakazane (« no-go areas»), w których podzielanie tej ideologii stało się znakiem rozpoznawczym” – stwierdził bp Nazir-Ali. Wyraził on obawę, że w tej sytuacji ludzie należący „do odmiennej religii lub rasy mogą mieć trudności ze wspólnym życiem lub pracą” z muzułmanami, z powodu „wrogości, jakiej muszą stawić czoło”. Bp Nazir-Ali, urodzony w Pakistanie w rodzinie muzułmanina, który nawrócił się na katolicyzm, skrytykował też próby dostosowywania się Brytyjczyków do praktyk innych religii, np. do muzułmańskiego wzywania do modlitwy lub brania pod uwagę islamskiego prawa koranicznego w kodeksie cywilnym kraju lub w systemach bankowych. Jest on zdania, że niewystarczająca obrona chrześcijaństwa jako religii Brytyjczyków i mieszanie różnych wierzeń już prowadzi do zaniku podstaw moralnych i duchowych społeczeństwa. Na stronie diecezji Rochester bp Nazir-Ali wyjaśnił 1 lutego, że celem jego artykułu było „podkreślenie faktu, że chrześcijańska wizja gościnności jest lepszym sposobem przyjęcia i integracji osób nowo przybyłych do kraju niż świecka polityka wielokulturowości, która ma żałosne skutki”. „Nie chciałem nikogo obrazić, tym bardziej moich muzułmańskich przyjaciół, ale jeśli nie postawimy diagnozy dolegliwości, na którą cierpimy, nie będziemy mogli znaleźć na nią lekarstwa” – napisał bp Nazir-Ali.