Amerykańscy rabini należący do tzw. nurtu konserwatywnego są zaniepokojeni nowym tekstem wielkopiątkowej modlitwy za Żydów, ogłoszonym 5 lutego w Watykanie.
Bynajmniej jednak nie zamierzają przerwać z tego powodu dialogu prowadzonego już od dłuższego czasu z katolikami – powiedział 11 lutego agencji Reutera rabin Alvin Berkun. Według przewodniczącego zgromadzenia rabinów konserwatywnych kontynuowanie rozmów to jedyna możliwa droga, by osiągnąć postępy we wzajemnych relacjach. Nurt konserwatywny wyłonił się pod koniec XIX wieku i zajmuje stanowisko pośrednie między tradycyjnym judaizmem ortodoksyjnym a ugrupowaniami reformowanymi, określanymi jako postępowe. W jego zgromadzeniu zebranym w Waszyngtonie uczestniczy 400 rabinów. Podjęli oni m.in. temat nowej katolickiej modlitwy wielkopiątkowej. Zauważyli, że choć nie ma w niej wyrażenia o „zaślepieniu” Żydów, to jednak mówi się o ich nawróceniu. Zaproponowano zwrócenie się do Watykanu z pytaniem, czy wyrażenia użyte w tym łacińskim tekście znajdą się też w liturgii sprawowanej w językach narodowych. Opinię, że nowy tekst wydaje mu się krokiem wstecz, wyraził wiceprzewodniczący zgromadzenia rabinów konserwatywnych. Rabin Joe Meyers zastrzegł się jednak, że żydowska grupa nie może Watykanowi niczego dyktować. Na zastrzeżenia amerykańskich środowisk żydowskich odpowiedział pośrednio bp Richard Sklba. Przewodniczący komisji episkopatu USA ds. ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego podkreślił, że, zmieniając łaciński tekst, Benedykt XVI wyszedł naprzeciw obawom Żydów. Usunął wyrażenia negatywne, a równocześnie jasno wyraził myśl, że źródłem zbawienia jest wiara w Chrystusa i Jego Kościół. Nie chodzi tu jednak wcale o narzucanie wiary.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.