Zapłodnienie in vitro lekarstwem nie jest. In vitro stosuje się po to, by doprowadzić do urodzenia dziecka pomimo niepłodności rodziców, a nie po to, by ich z niepłodności leczyć - mówi w wywiadzie dla Naszego Dziennika ks. prof. dr. hab. Andrzej Szostek.
- Ojciec Święty Benedykt XVI zaznaczył niedawno w przemówieniu skierowanym do Kongregacji Nauki Wiary, że pozaustrojowe sztuczne zapłodnienie obaliło barierę postawioną w obronie godności człowieka... - Stanowisko Kościoła wobec zapłodnienia in vitro zostało wyrażone już w Instrukcji Kongregacji Nauki Wiary (której przewodził kard. J. Ratzinger) "Donum vitae" z 1987 roku. Tam znaleźć możemy podstawowe racje przemawiające za negatywną opinią w sprawie zapłodnienia pozaustrojowego. Wskazano w niej na dwa zasadnicze argumenty, wiążące się - mówiąc w skrócie - z dwoma przykazaniami: piątym i szóstym. Po pierwsze więc, zapłodnienie in vitro oznacza manipulację ludzkim życiem, co więcej - pociąga za sobą uśmiercanie wielu zarodków. Mnoży się bowiem zarodki, z których wiele nie zostaje wprowadzonych do ciała kobiety. Przechowuje się je w specjalnych bankach, a w końcu po prostu niszczy, czyli zabija. A nawet te zarodki, które nie ulegają zniszczeniu, przetrzymuje się w warunkach, które nie pozwalają na ich naturalny rozwój - i w tym sensie poddane są one manipulacji, których skutki - także dla tych, którym dane się będzie urodzić - nie są znane, a mogą się okazać wysoce szkodliwe. Oczywiście, choroby i ułomności nie omijają zarodków poczętych drogą naturalną, in vivo, ale za ewentualne szkodliwe skutki sztucznego zapłodnienia odpowiadają ci, którzy takie działania podejmują. Drugi typ argumentacji zawartej w "Donum vitae" jest trudniejszy do przyjęcia przez wielu współczesnych, ale także bardzo ważny. Wiąże się on w tym sensie z szóstym przykazaniem, że przywołuje perspektywę małżeńskiej i rodzicielskiej miłości. Już w encyklice "Humanae vitae" Papież Paweł VI podkreślał, że nie wolno ignorować właściwej natury aktu małżeńskiego, który wyraża i umacnia wzajemną miłość małżonków, a zarazem otwarty jest na płodność. W encyklice za niedopuszczalną uznana została antykoncepcja, którą stosuje się właśnie w celu pozbawienia aktu małżeńskiego właściwej mu płodności. Zapłodnienie in vitro także ten dwojaki sens aktu małżeńskiego rozrywa, tyle że cel tego działania jest przeciwny: chodzi w nim o spłodzenie dziecka poza aktem małżeńskim. Temat jest trudny między innymi dlatego, że skłonni jesteśmy bez zastrzeżeń korzystać z osiągnięć postępu naukowo-technicznego wszędzie tam, gdzie służy on realizacji naszych szlachetnych zamiarów.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.