Zapłodnienie in vitro lekarstwem nie jest. In vitro stosuje się po to, by doprowadzić do urodzenia dziecka pomimo niepłodności rodziców, a nie po to, by ich z niepłodności leczyć - mówi w wywiadzie dla Naszego Dziennika ks. prof. dr. hab. Andrzej Szostek.
I Kościół na taką pomoc liczy tam, gdzie rzeczywiście technika pomaga człowiekowi godnie żyć. W "Donum vitae" znajdziemy nie tylko przyzwolenie, ale wręcz zachętę do wykorzystania nowych środków i metod, którymi dysponuje dziś medycyna, w celu leczenia bezpłodności, a także dla leczenia poczętych, a jeszcze nieurodzonych dzieci. Czym innym jest jednak leczenie człowieka, czym innym zaś korzystanie z udogodnień technicznych służących zmianie zasadniczego sensu głębokich międzyludzkich relacji. Dotyczy to wzajemnego odniesienia małżonków, dotyczy także stosunku do dziecka. Nie jest już ono cudem i darem, który - owszem, poprzez akt małżeński - zostaje dany małżonkom przez Boga: Stwórcę i Ojca wszystkich żyjących, a staje się efektem szeregu zabiegów, angażujących wiele osób. Zwolennicy stosowania metody in vitro podkreślają, że pragnienie dziecka ze wszech miar zasługuje na aprobatę, poniekąd jest bardzo "katolickie", a ci, którzy się na stosowanie tej metody decydują, pragną otoczyć dziecko tym większą miłością, im bardziej cierpią z powodu swej - niezawinionej przecież - bezpłodności. Powołują się na to, że jako małżonkowie mają prawo do posiadania własnych dzieci, mają więc prawo podjąć wszelkie kroki, które im to umożliwią. Bezpłodność to rzeczywiście dotkliwe, bolesne doświadczenie i nie wolno jego powagi pomniejszać. Nie ma też powodu, by wątpić w szczerość gotowości otoczenia tak upragnionego dziecka wielką troską i miłością. Przy całym jednak zrozumieniu bólu bezpłodnych, a pragnących dzieci rodziców nie można zapominać, że nikt nie ma "prawa" do posiadania dzieci. Poczęte i urodzone - czy to w sposób naturalny, czy z pomocą metody in vitro - dziecko nie jest własnością rodziców ani społeczeństwa. Jest osobą, której życie, niepowtarzalność i perspektywę nieśmiertelności daje sam Bóg, a i On nie chce nas traktować jako Swej "własności", ale umiłował każdego z nas "dla niego samego" (por. KDK 24). Zapłodnienie in vitro poważnie zaciera tę niepowtarzalność i godność każdego dziecka, Bożego daru, i niebezpiecznie sprzyja traktowaniu go jako "własności" rodziców, do której mają oni rzekomo "prawo". Trudno jest więc Kościołowi zaakceptować zapłodnienie pozaustrojowe zarówno z racji poszanowania życia każdego człowieka, jak i szacunku dla aktu małżeńskiego oraz całej instytucji małżeństwa, która wpisana jest w jakiś sposób w plany Boże. - W trakcie dyskusji zorganizowanej przez Katolicką Agencję Informacyjną zwolennicy in vitro mówili, że celem tych zabiegów nie jest mordowanie ludzkich zarodków...
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.