Reklama

Świadkowie nieszczęść i cudów

Na 18 lutego br. został wyznaczony termin rozpoczęcia Kapituły Generalnej Paulinów. Wydarzenie to zbiega się w czasie z uroczystymi obchodami 700-lecia oficjalnego zatwierdzenia zakonu przez Stolicę Apostolską - przypomina Nasz Dziennik.

Reklama

Chesterton powiada, że tradycja to demokracja obejmująca umarłych (poszerzona o tych, którzy odeszli do wieczności). Ujęcie to z pewnością nie jest pozbawione głębokich racji! Spoglądając na tę prastarą "demokrację obejmującą umarłych", na myśl przychodzą słowa natchnionej Księgi, zachęcające do "wychwalania mężów sławnych i pobożnych ojców, gdyż to sam Bóg sprawił w nich wielką chwałę" (por. Syr 44, 1-2). Przy okazji Roku Paulińskiego nie sposób więc nie spojrzeć na owych "sławnych i pobożnych ojców", których przecież było tak wielu w 700-letniej historii paulinów! Godzi się wysławiać ich cnoty, ich heroiczne czyny, bo - jak powiada Eklezjastyk - sam Bóg "sprawił w nich wielką chwałę"! Albowiem prawdziwy wizerunek Jasnej Góry, naznaczonej szczególnym charyzmatem, tworzą nie tyle wydarzenia, co konkretni ludzie, duchowi synowie św. Pawła z Teb. By się o tym przekonać, należy sięgnąć, choćby przez moment, do starych kronik zakonnych. Dobry przykład pod tym względem stanowi pewien fragment "Roczników paulińskich" spisanych przez ojca Mikołaja Bengera. Otóż jest rok 1690. Mija 35 lat od cudownej obrony Jasnej Góry. Starsi ojcowie ze wzruszeniem, ale i nie bez wdzięczności Bogu i poczucia osobistej satysfakcji wspominają czas szwedzkiego potopu, radując jednocześnie swoje oczy wspaniale odnowioną zabudową klasztorną. Jasna Góra znów odzyskała swoją architektoniczną świetność. Stała się także twierdzą duchową, jeszcze bardziej sławną... Od czasu bohaterskiej obrony Jasnej Góry powiększają się szeregi powołań paulińskich. Młodzi garną się do zakonu, bo "cnoty sławnych ojców nie zostały zapomniane" (Syr 44, 10). Nagle, 16 lipca tegoż roku, w samo święto Matki Bożej Szkaplerznej, cała Jasna Góra staje w ogniu. Ojciec Mikołaj Benger napisał, iż srogi pożar "zniszczył i zeszpecił żarłocznym płomieniem wszystko, co piękne (...). Tak potężne wybuchły z nagła płomienie, iż udaremniły wszelkie ludzkie wysiłki opanowania ognia. Ledwie pozwoliły one braciom na ucieczkę z cel przez krużganki. Oprócz dachów klasztornych płomienie strawiły pokoje królewskie obok cel zakonnych. Żarłoczny żywioł ogarnął szczyt świątyni, a dzwon zrzucił przez zwalone sklepienie. Wdarł się na wielką wieżę ozdobioną wysokim szczytem i stopił w jedną masę zegar, wspaniałe arcydzieło. Impet ognia oderwał fronton kościoła od ściany wieży i zwalił na sklepienie świątyni. W ten sposób przez wyrwy w suficie dostał się płomień do wnętrza kościoła, obracając w zgliszcza bardzo kosztowny, w całości złocony wielki ołtarz. Pożar, niszcząc rzadkiej piękności stalle i paląc organy o wyjątkowym artyzmie, splugawił czcigodną bazylikę. Szał ognia nie poprzestał na tym zniszczeniu. Natarł bowiem na gospodarstwo położone na zboczu góry i puściwszy z dymem spichlerz pełen zboża, pozbawił klasztor chleba (...).

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
9°C Środa
noc
9°C Środa
rano
7°C Środa
dzień
4°C Środa
wieczór
wiecej »

Reklama