W najbliższy czwartek 28 lutego środowisko skupione wokół miesięcznika „Wieź" obchodzić będzie jubileusz 50. lecia istnienia.
Z tej okazji publikujemy przygotowaną przez Katolicką Agencję Informacyjną historię środowiska, które silnie wpłynęło nie tylko na współczesny kształt polskiego katolicyzmu, ale i na dynamikę przemian, prowadzących do odzyskania niepodległości. W atmosferze odwilży 56 roku Tadeusz Mazowiecki i jego współpracownicy zakładali „Więź” wkrótce po Październiku 1956 r., w okresie ożywienia nadziei na reformę ustroju komunistycznego. Już w deklaracji wstępnej do pierwszego numeru – w duchu personalizmu – uznawano osobę ludzką za wartość nadrzędną w porządku doczesnym. Mimo ograniczeń narzucanych przez cenzurę i wynikającej stąd konieczności mówienia "językiem ezopowym", WIĘŹ ciągle przypominała o "podmiotowości społeczeństwa" i potrzebie rozwoju "demokratycznych form życia politycznego". „Więź” od początku była pismem katolickim, a publicystyka religijna zajmowała na jej łamach wiele miejsca. Pragnęła przyczynić się do intelektualnego ożywienia polskiego katolicyzmu, otwarcia go na współczesną kulturę i nową zachodnią myśl teologiczną. Była zafascynowana Janem XXIII oraz ideami Soboru Watykańskiego II i pragnęła te idee przenosić do Polski. Spór z Prymasem „Więź” Nie wahała się przed krytykowaniem negatywnych – zdaniem redaktorów – zjawisk w polskim Kościele, nawet jeśli oznaczało to wejście w spór z Prymasem Stefanem Wyszyńskim. Programem WIĘZI był "Kościół otwarty", by użyć terminu będącego tytułem książki Juliusza Eski, wieloletniego zastępcy redaktora naczelnego. Dialog rozwijano z różnymi grupami inteligencji, także laickiej, a w WIĘZI pojawiły się najwybitniejsze nazwiska polskiej kultury. Drogę WIĘZI wyznaczają momenty, kiedy należało dokonać jednoznacznych wyborów, nawet jeśli mogło to grozić likwidacją pisma. Pierwszym takim momentem był Marzec 1968 roku, gdy pismo zajęło wyraźną postawę wobec trwającej kampanii antysemickiej, a następnie otworzyło swoje łamy dla twórców kultury pozbawionych możliwości druku w prasie państwowej. Ku opozycji demokratycznej Po raz drugi przed taką próbą WIĘŹ stanęła po Czerwcu 1976 roku, w okresie antyrobotniczych represji i tworzenia się opozycji demokratycznej. Mazowiecki apelował wtedy do władz o cofnięcie represji, wejście na drogę reform, a w maju 1977 r. został rzecznikiem głodujących w kościele św. Wojciecha współpracowników KOR-u. Jesienią tego samego roku zorganizowana przez Mazowieckiego sesja o prawach człowieka była wyraźną i doniosłą deklaracją. Egzystencja pisma w tym okresie była mocno zagrożona, a swoje przetrwanie zawdzięczało obronie, jakiej wobec władz podjęli się Prymas Stefan Wyszyński oraz biskup Bronisław Dąbrowski. Po raz trzeci przed próbą postawy stanęła „Więź” w Sierpniu 1980 roku. Mazowiecki udał się do Gdańska, by służyć radą strajkującym robotnikom. Dobrą pozycję i wysoką wiarygodność w ruchu walki o demokratyczne przemiany zawdzięczała WIĘŹ przede wszystkim Tadeuszowi Mazowieckiemu, a także zespołowi jego współpracowników, którzy udzielali swemu szefowi wsparcia w momentach trudnych decyzji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.